Читаем Desiderium Intimum полностью

pieszcząc przestrzeń pod kolanami, a potem łydki i Harry nie był w stanie zrobić nic,

poza wciskaniem twarzy w materac i jęczeniem w niego. Był niczym pulsująca

emocjami pochodnia, odbierając każdy dotyk Severusa coraz intensywniej.

I kiedy już wydawało mu się, że więcej nie zniesie, że usta Severusa dotarły już

wszędzie, nawilżając każdy skrawek jego skóry, poczuł jak mężczyzna przesuwa się

z powrotem w górę, zawisając nad nim i szepcząc mu prosto do ucha:

- Mógłbym to robić przez całą noc... spijać pot z twojej skóry... sączyć go jak whisky,

aż uderzyłby mi do głowy... ale czy zdołałbym później wytrzeźwieć?

Ale zanim serce Harry'ego wróciło na swoje miejsce po tym wyznaniu, jego ciało

przeszyła fala gorących dreszczy, kiedy poczuł język Severusa na swoim karku,

przesuwający się powoli w dół, pomiędzy łopatkami, wzdłuż kręgosłupa i krzyża,

docierając aż do szczeliny pomiędzy pośladkami i znacząc swą wędrówkę ciepłym,

wilgotnym śladem.

Z ust Harry'ego wyrwał się niekontrolowany szloch, a biodra po raz kolejny poderwały

się w górę. Nie był w stanie zapanować nad swym ciałem. Wiercił się tak bardzo,

jakby Severus sprawiał mu nieopisaną udrękę, zamiast przyjemności i po części była

to prawda. Oddech, który nieświadomie wstrzymywał, uleciał z jego płuc dopiero

wtedy, kiedy Severus oderwał się od niego i przewrócił go na plecy, ale niemal w tym

samym momencie Harry poczuł jego gorące wargi na swoich udach i wilgotny język,

przesuwający się w kierunku jego naprężonego penisa. Coraz bliżej i bliżej...

Uniósł piekące powieki w tym samym momencie, w którym usta mężczyzny

przycisnęły się do podstawy jego erekcji, a chłodne palce wsunęły się pod jego

rozgrzane jądra, zaciskając się na nich i ugniatając je. I nawet jeżeli wszystko, co

widział, było rozmazane, to i tak... to, co zobaczył... wrażenie... Merlinie...

Głowa Severusa pomiędzy jego nogami, czarne, długie włosy rozsypane na jego

udach i podbrzuszu, wpółprzymknięte powieki, dłoń o długich palcach oplatająca

trzon jego drżącego penisa i język... tak gorący i mokry... wysuwający się spomiędzy

cienkich warg i przesuwający się wzdłuż całej erekcji, od podstawy aż do...

Powieki Harry'ego opadły, zatrzaskując go w świecie popiołu i ognia, jego głowa

uderzyła w materac, a z ust wyrwał się krzyk.

Ale Severus nie przestawał. Wodził językiem w górę i w dół, jakby nie zdawał sobie

sprawy z tego, jakie tortury zadawał Harry'emu. A raczej jakby nie potrafił przestać

ich zadawać.

Harry wygiął się w łuk, wbijając stopy i dłonie w materac, kiedy zupełnie

niespodziewanie główka jego penisa została pochłonięta przez usta Severusa,

zanurzając się w gorącu i wilgoci i poczuł ssanie tak silne, że oczy uciekły mu w głąb

czaszki, lecz zanim Severus wyssał z niego nieoczekiwany, bolesny orgazm, zdołał

wykrzyczeć ochryple:

- Nie wytrzymam...! Zaraz...

Podziałało.

Usta zniknęły, a jego rozgrzaną, wilgotną erekcję owionęło chłodne powietrze i Harry

niemal zaszlochał z ulgi.

Materac ugiął się, tak jakby mężczyzna przemieścił się i po kilku chwilach

ogłuszającej ciszy, podczas których Harry próbował złapać rwący się oddech,

zdecydował się w końcu otworzyć oczy. I spojrzał wprost w twarz pochylającego się

nad nim Severusa.

Jego policzki były zaczerwienione. Wpółotwarte, wilgotne wargi wyglądały na

spuchnięte. Oczy - tak czarne, że wydawało się, jakby były zaledwie niewielkimi

szczelinami, za którymi znajdują się bezdenne, niekończące się czeluście -

pochłaniały go, wciągały w swą niebezpieczną głębię i Harry nie potrafił się im

sprzeciwić.

Pragnął tylko jednego. Zatonąć w nich.

- Wciąż tak samo kruchy... - usłyszał nad sobą ciężki, nasączony ogniem szept

Severusa. - Wystarczy jeden dotyk i rozpadasz się w moich dłoniach. - Chłodne

palce dotknęły jego policzka, gładząc go delikatnie, a te cudowne oczy przesunęły

się po jego twarzy, pieszcząc ją spojrzeniem.

- Zawsze tak na mnie działałeś - odparł cicho Harry, z trudem wydobywając z siebie

głos. Rozchylił posiniaczone wargi, pozwalając, by długie palce Severusa wśliznęły

mu się do ust. Oblizał je, czując na języku ich cierpko-gorzki smak i z trudem panując

nad drżeniem, które wstrząsnęło jego ciałem.

Oczy Severusa wpatrywały się w niego z tak ogromną zachłannością, że niemal

błyszczały.

- Wciąż tak doskonały... - wyszeptał, wysuwając wilgotne palce z ciepłego wnętrza

ust Harry'ego.

W tym samym momencie dłonie Harry'ego wystrzeliły w górę, zaciskając się na

szacie mężczyzny i przyciągając go jeszcze bliżej, aż ich twarze znalazły się kilka

centymetrów od siebie.

- Zdejmij ją - wydyszał, owiewając jego policzki swoim gorącym oddechem. - Chcę

poczuć twoją skórę.

Zobaczył, jak przez twarz Severusa przebiega ten jakże znajomy, krzywy uśmieszek.

- I wciąż tak samo niecierpliwy... - wyszeptał mężczyzna, mrużąc oczy.

Och, uwielbiał to robić. Odkąd Harry sięgał pamięcią. Zawsze go tylko torturował.

Ale dosyć tego.

Harry szarpnął, przyciągając go jeszcze bliżej i przywierając wargami do blizny na

policzku Severusa, a następnie do jego skroni.

Poczuł, że Severus próbuje się uwolnić, ale nie pozwolił mu na to. Przesunął głowę,

Перейти на страницу:

Похожие книги