Читаем Desiderium Intimum полностью

Jednak z każdą mijającą chwilą jego serce ogarniały coraz większe wątpliwości, a

żołądek ściskał się ze zdenerwowania i strachu.

Wmawiał sobie, że nie ma się czego bać. Nic mu się nie stanie, jeżeli raz opuści

zajęcia.

W końcu nie mógł już czytać. Odłożył książkę i zajął się porządkowaniem

zawartości swojego kufra. Wyrzucił wszystko na podłogę i zaczął układać ponownie,

po jednej stronie kładąc książki, a po drugiej ubrania. Po jakimś czasie złapał się

jednak na tym, że wkłada rzeczy, jak popadnie i powstał jeszcze większy bałagan,

niż był poprzednio.

Westchnął i przysiadł na piętach, opierając czoło o chłodne wieko skrzyni.

Oddychał szybko i próbował uspokoić mocno bijące serce.

Wszystko będzie dobrze, nic się nie stało. To tylko jedna lekcja...

Nagle usłyszał kroki na schodach. Strach zmroził jego serce. Nie myśląc o tym, co

robi, zerwał się z podłogi i wyciągnął różdżkę w stronę drzwi...

... w których pojawili się Ron i Neville.

Harry odetchnął z ulgą, ale uczucie napięcia nie ustąpiło nawet odrobinę. Obaj

wyglądali, jakby przebiegli co najmniej dziesięć mil. Mieli podkrążone oczy i miny

sugerujące ciężkie przeżycia.

- Co się stało? - zapytał zaniepokojony. Ron posłał mu długie, pełne wyrzutu

spojrzenie.

- Snape - wypowiedział z jątrzącą się nienawiścią w głosie. Harry poczuł, jak

przeszywa go bolesny, lodowaty prąd, który zmroził każdą część ciała.

- Co zrobił? - zapytał, starając się sprawić, by jego głos nie drżał tak bardzo.

Neville podszedł do łóżka i rzucił się na nie z wyraźna ulgą.

- Co zrobił? - syknął Ron. - Co zrobił?! Gdybym wiedział, że tak się to skończy, to

zaciągnąłbym cię na tę lekcję choćby i siłą! Straciliśmy przez ciebie prawie sto

punktów! - krzyknął, mierząc Harry'ego spojrzeniem pełnym goryczy i złości. Harry

próbował przełknąć ślinę, ale gula w jego gardle nie pozwoliła na to. - Nigdy, przez

całe pięć lat, nie widziałem jeszcze Snape'a w takim stanie!

- Wściekł się? - zapytał cicho Harry, mając szczerą nadzieje, że przyjaciel

zaprzeczy, ale jednocześnie zdając sobie sprawę, że to płonne marzenia.

- Wściekł się?! To mało powiedziane. On wpadł w szał! Zapienił się tak bardzo, że

myślałem, że nikt z nas nie wyjdzie z tej klasy w takim samym stanie, w jakim do niej

wszedł.

- Kazał nam wszystkim wypijać różne świńskie eliksiry - wyjęczał Neville z głową

wciśniętą w poduszkę. - Najgorszy był ten ostatni...

- Wszyscy zaczęliśmy po nim podskakiwać jak oszalali i nie mogliśmy przestać -

wyjaśnił Ron drżącym głosem. - A to wszystko przez ciebie! Przez to, że nie

przyszedłeś! I na dodatek ciągle nam odbierał punkty. Neville'owi odebrał piętnaście

punktów tylko za to, że na niego spojrzał.

Harry stał oniemiały, słuchając tego wszystkiego i nie mogąc uwierzyć własnym

uszom.

Przecież to niemożliwe, żeby jego nieobecność na lekcji, aż tak rozsierdziła

Snape'a. Nic z tego nie rozumiał. Przecież miał być dla niego nikim...

Ron usiadł ciężko na łóżku i ukrył twarz w dłoniach. Poczucie winy spadło na

Harry'ego niczym uderzenie Wierzby Bijącej. To przez niego oni wszyscy ucierpieli.

Tak bardzo bał się konfrontacji ze Snape'em, że naraził innych na

niebezpieczeństwo. Ale skąd mógł wiedzieć, że to się tak skończy?

No tak, przecież to Snape... Mógł przewidzieć jego zachowanie.

- A gdzie jest Hermiona? - zapytał, gdyż uświadomił sobie nagle, że przecież nie

wróciła razem z nimi. Ron wzruszył ramionami.

- Kazał jej zostać. Nie wiem, po co.

Harry'ego zalała kolejna fala strachu i przygniatającego poczucia winy.

A jeżeli Snape, żeby zemścić się na Harrym, obleje Hermionę?

Nie, nie zrobiłby przecież czegoś takiego. Chociaż, słuchając opowieści Rona miał

wrażenie, że Snape byłby zdolny do wszystkiego.

- Nieźle nas wszystkich wpakowałeś, Harry - głos Hermiona, dobiegający od drzwi

sprawił, że niemal podskoczył. Dziewczyna wkroczyła do pokoju, jej twarz była

napięta.

- Hermiono... - westchnął z wyraźną ulgą. - Dobrze, że nic ci nie jest.

Dziewczyna obrzuciła go zdziwionym spojrzeniem.

- A dlaczego myślałeś, że coś mi się stało?

- Ron mówił, że Snape cię zatrzymał - wyjaśnił Harry, wpatrując się w nią z uwagą.

- Co ci powiedział?

- Niestety, nic przyjemnego. Kazał ci przekazać, że na jego lekcje się przychodzi.

Powiedział też, że jeżeli nie pojawisz się na następnych zajęciach, to odszuka cię,

gdziekolwiek się ukryjesz i osobiście po ciebie przyjdzie. A jeżeli go do tego zmusisz,

to pożałujesz, że nie uciekłeś z Hogwartu raz na zawsze.

Harry patrzył na nią zdruzgotany. Nie wiedział, co ma o tym myśleć. To zabrzmiało

naprawdę... groźnie.

Przełknął ślinę i zapytał:

- Mówił coś jeszcze?

- Tak, kazał ci się przygotować na następną lekcję, ponieważ zrobi ci sprawdzian z

tego, co dzisiaj przerabialiśmy.

Harry zasępił się.

I co on ma teraz zrobić? Snape wyraźnie go szantażuje. To nie w porządku!

Szczególnie po tym, co mu powiedział. Jak on może oczekiwać, że Harry zapomni o

wszystkim i od tak wróci do codziennego życia? Że zapomni o tym, jak się wtedy

Перейти на страницу:

Похожие книги