Читаем Desiderium Intimum полностью

- Skąd... - zaczął, ale mężczyzna przerwał mu:

- Nie mam czasu na te bzdury, Potter. Wracaj do siebie i zajmij się czymś

pożytecznym. Na przykład nauką eliksirów.

- Ale... - Harry nie chciał dać za wygraną. Dlaczego Snape był tego taki pewien?

Skąd mógł to wiedzieć?

- Nie będę drugi raz powtarzał. Wynoś się! - wysyczał. Jego oczy były lodowate.

Zdawało się, że mróz wypalił wszystkie uczucia, które Harry dostrzegał w nich

poprzednio. Teraz nie widział nic. Zadrżał, gdyż bijący od Severusa chłód dotknął

wszystkich jego zmysłów. Miał dość rozumu, by dłużej się nie sprzeciwiać.

Zamknął usta i zacisnął pięści. Wstał gwałtownie, trzęsąc się ze złości i wyszedł

szybko, trzaskając drzwiami.

Wracając do wieży, w głowie Harry'ego kłębiło się tyle myśli, że kilka razy pomylił

drogę. Próbował przeanalizować wszystko, co dzisiaj odkrył i czego się dowiedział,

ale było tego zbyt wiele, a on był za bardzo roztrzęsiony.

Był pewien tylko jednego - jeżeli Snape postanowił być palantem, który nie chce

go niczego nauczyć, to on już znajdzie jakiś sposób i nauczy się wszystkiego sam!

I zabije Voldemorta!

___________________

* "Dangerous" by Depeche Mode

--- rozdział 20---

20. Depression.

I'l pick you up when you're feeling down

I'l put your feet back on solid ground

I'l pick you up and I'l make you strong

I'l make you feel like you still belong

It'll be allright, I'll make it al right*

Tej nocy Harry nie mógł zasnąć. Przewracał się z boku na bok, starając się odpędzić

nawiedzające go obrazy i słowa. Dusiło go wspomnienie nienawiści, którą zobaczył w

oczach Severusa, przygniatały setki pytań, na które nie było odpowiedzi. Przepełniał

go żal i gniew. Za to, jak został potraktowany. Starał się zdusić to w sobie, ale

ziarenko kiełkowało w nim i wyciągało swe korzenie ku każdej myśli, jaka przewijała

się przez jego głowę. Leżał w ciemności i przeklinał Snape'a, przeklinał siebie,

przeklinał wszystko, co wydarzyło się w komnacie Mistrza Eliksirów. Kiedy w końcu

pozbył się trawiącej go złości, a zasób przekleństw, jakie znał, całkowicie się

wyczerpał, mógł w końcu przeanalizować wszystko, co się wydarzyło, ze względnym

spokojem.

Dlaczego Severus tak się wobec niego zachował? Harry już dawno nie widział go w

takim stanie. Emanowała z niego nieokiełznana wściekłość, która musiała buzować w

nim jeszcze zanim pojawił się Harry. A jego przybycie okazało się w tamtej chwili

ogniem, który podpalił lont. I Severus wybuchnął.

Im dłużej o tym myślał, tym bardziej był pewny jednego - nastrój, w jakim znajdował

się wtedy Snape, musiał być winą Voldemorta. Może kazał zrobić Severusowi coś, co go bardzo poruszyło? A nawet, jeżeli to nie była sprawka Voldemorta, to przecież

istniało mnóstwo innych powodów, które mogły doprowadzić Snape'a do takiego

gniewu. Coś musiało się stać - coś bardzo złego. I Snape odreagował to na Harrym -

pierwszej osobie, która się pojawiła. Ranił go gestami, kąsał słowami - wszystko po

to, by sprawić mu ból.

Harry zamyślił się. W gruncie rzeczy... potrafił go zrozumieć. Przecież sam pamiętał

szarpiącą, trującą wściekłość, którą odczuwał w zeszłym roku, po śmierci Syriusza,

kiedy rozmawiał z Dumbledore'em. Wpadł wtedy w taki szał, że zdemolował mu

połowę gabinetu. Pamiętał, jak chciał rzucić się na dyrektora, chciał go zranić,

sprawić mu taki sam ból, jaki on odczuwał w tamtym momencie. Był gotowy na

wszystko, zupełnie nad sobą nie panował.

I najwyraźniej, Severus był wtedy w takim samym stanie.

Harry pamiętał także to, jak po kilku chwilach szarpiącej nim furii, która doprowadziła

go niemal do rzucenia się na Dumbledore'a, wszystkie wzburzone emocje opadły,

wściekłość zniknęła, pozostawiając po sobie jedynie wstyd za wszystko, co zrobił,

albo powiedział. I - wstrzymał oddech, przypominając to sobie - w oczach Severusa

zobaczył to samo, kiedy ten wrócił. Wtedy miał wrażenie, że tylko mu się to

wydawało, ale teraz, kiedy zamykał powieki, widział to tak wyraźnie... Spojrzał w oczy

Snape'a i zobaczył w nich... wstyd. Czy to możliwe, że to były... wyrzuty sumienia?

Czy Severus jest zdolny do takich uczuć? Był wtedy w takim szoku, że natychmiast

odrzucił tę opcję, wmówił sobie, że musiało mu się to przewidzieć, to było zbyt...

nieprawdopodobne. Ale gniew na niego wyparował, jakby to spojrzenie zdmuchnęło

go całkowicie, i Harry nie potrafił już dłużej być zły na Mistrza Eliksirów.

Harry westchnął, próbując zatrzasnąć drzwi przed chaosem, który bez przerwy starał

wedrzeć się do jego umysłu. I tak wszystko było zbyt skomplikowane. Nadal dręczyły

go pytania, na które nie umiał znaleźć odpowiedzi. Najgorsze w całej tej plątaninie

uczuć było jednak powolne nadciąganie nieuniknionego - tego, co musiał zrobić,

wyboru, którego musiał dokonać. Świadomość tego dokuczała mu niczym bolący ząb

Перейти на страницу:

Похожие книги