Читаем Desiderium Intimum полностью

- Wiemy, że to nieprawda, Harry. Przecież dobrze cię znamy - powiedziała Hermiona

nerwowym tonem, sięgając do torby po gazetę. - Nie przejmuj się tym, co tu piszą.

To kompletne bzdury.

- Taa.... - dodał Ron. - Po prostu chcą zmieszać cię z błotem. Nikt normalny by w to

nie uwierzył.

Harry niecierpliwie wyrwał gazetę z rąk przyjaciółki, mając wrażenie, że za chwilę

rozsypie się na tysiące małych kawałeczków. Ignorując szalone bicie serca, drżącymi

rękami rozłożył ją jednym, nerwowym ruchem i zamarł, odczytując nagłówek na

pierwszej stronie.

HARRY POTTER - NADZIEJA CZARODZIEJSKIEGO ŚWIATA, CZY TCHÓRZ?

Szybko spojrzał na artykuł i otworzył usta ze zdumienia. - ...nie robi kompletnie nic w walce przeciwko Sami-Wiecie-Komu, jakby w ogóle nie obchodziły go losy tysięcy

rodzin czarodziejów, którzy mają nadzieję, że ich uratuje. Zaszył się w Hogwarcie i

najwyraźniej nie ma zamiaru stanąć do walki. Nie interesuje go, że cały CzarodziejskiŚwiat potrzebuje go i liczy na niego. Harry Potter - Chłopiec, Który Woli Się Ukrywać,Niż Walczyć... - Harry zamknął usta i pokręcił głową z niedowierzania, czując, jak gniew buzuje w nim, niczym rozgrzany olej na patelni i jeszcze tylko chwila, aż

zacznie wrzeć. - ... A może to go przerasta? Może tak się boi przystąpić do walki, że w końcu, aby ratować siebie, wstąpi w szeregi Tego, Którego Imienia Nie Wolno

Wymawiać? Być może już to zrobił? Kto wie, co może ukrywać? ... - Czerwona jak

krew furia zalała jego oczy, zapłonęła w sercu, pochłaniając zdrowy rozsądek. Był

zbyt oszołomiony, by składnie pomyśleć. Zza zasłony otaczającej jego umysł

wściekłości przebił się znajomy głos:

- Wystarczy już, Harry.

Ktoś próbował odebrać mu gazetę. Nie odrywając oczu od tekstu, zamachnął się i z

całej siły, jakby chcąc wyładować swój gniew, odepchnął intruza. Usłyszał zdumiony

krzyk Hermiony. Ale nie zwracał na to uwagi, czytając dalej - ...Nasza reporterka,

Rita Skeeter, która przeprowadzała z nim wywiad przed Turniejem Trójmagicznym,

tak wspomina jego zachowanie: "Potter był przerażony tym, że miał brać w nim

udział. Podczas gdy pozostali zawodnicy emocjonowali się czekającymi ich

wyzwaniami i nie mogli się doczekać rywalizacji, Potter wyglądał jak małe,

śmiertelnie przerażone dziecko, które boi się własnego cienia. Płakał, kiedy

opowiadał o Turnieju. Kiedy go zapytałam... - Harry zamknął oczy, czując pod

powiekami rozgrzany do czerwoności żar. Otworzył oczy jeszcze tylko na chwilę, a

jego wzrok padł na ostatnie zdanie artykułu - Zginęło już tyle osób... Ile jeszcze ofiar potrzeba, żeby w końcu wyszedł z ukrycia i zrobił coś dla nas?

Harry zgniótł gazetę. Wściekłość płonęła w nim syczącym, strzelającym aż pod sufit

ogniem. Zerwał się z miejsca, pragnąc tylko jednego - uciec stąd. Zaszyć się w

miejscu, gdzie nikt go nie znajdzie. I gdzie nie zrobi nikomu krzywdy.

Potoczył wokół przekrwionym wzrokiem i, widząc, że teraz już niemal wszyscy mu się

przyglądają, ryknął:

- Na co się gapicie?!

Odwrócił się i rzucił biegiem w stronę wyjścia.

- Harry, nie! Zaczekaj! - usłyszał odległe wołanie Hermiony. Dogoniła go przy

drzwiach i złapała za ramię. - Posłuchaj, Harry...

- Nie! - warknął wściekle, wyrywając ramię. Skierował spojrzenie na przyglądające

mu się morze twarzy i zobaczył, jak na drugim końcu sali Severus podnosi się ze

swego miejsca, nie spuszczając z niego wzroku.

- Zaraz zaczynają się lekcje, Harry. Nie możesz...

- Powiedz, że źle się czuję. Nie idę dzisiaj na zajęcia - rzucił, pragnąc jak najszybciej zakończyć tę nie wartą uwagi wymianę zdań. Chciał po prostu zniknąć. Gotująca się

w nim furia sprawiała, że ledwie był w stanie nad sobą panować. Nie chciał wyżywać

się na przyjaciołach, a do tego zapewne by doszło, gdyby został. - Nie szukajcie

mnie. - dodał jeszcze, odwracając się, by odbiec.

- To ci w niczym... - zaczęła Hermiona, ale Harry zniknął już za zakrętem, nie

czekając na jej odpowiedź.

Перейти на страницу:

Похожие книги