Читаем Radca stanu полностью

przyznała się beztrosko niedoszła aktorka. - Jedynie czynię to nie w konkretnym celu, tylko wyłącznie z uwielbienia dla sztuki. Kobieca słabość już mi przeminęła, ale pan, monsieur Fandorin, nie ma na co żywić nadziei. Niepotrzebnie się pan tutaj popisuje i obsypuje mnie komplementami. Pan zupełnie nie jest w moim guście.

Erast Pietrowicz zerwał się z kanapy, ogarnięty przerażeniem, odrazą i rozczarowaniem.

Przerażenie przeważało nad pozostałymi uczuciami: jak ta koszmarna osoba mogła sobie wyobrazić, że on ją adoruje! Obraza przyszła jednocześnie ze wspomnieniem: już druga kobieta tego dnia powiedziała mu, że nie jest w jej guście. Ale najsilniejsze było rozczarowanie: to nie Diana przekazała tajną informację.

- Zapewniam panią, że jeśli o mnie chodzi, to głęboko się pani myli - rzekł chłodno radca stanu i skierował się do drzwi, odprowadzany szeleszczącym, przytłumionym śmiechem.

O piątej, ponury i zgnębiony, pojechał na Wielki Gniezdnikowski.

Wariant, na który tak liczył, zawiódł go donikąd i teraz pozostawało mu jedynie pójść na łaskawy chleb. Fandorin nie przywykł

żywić się okruszkami z cudzego stołu i przewidując poniżenie, czuł się podle, jednak musiał znać na bieżąco postępy śledztwa, nocą bowiem miał

złożyć raport generałowi-gubernatorowi.

Budynek ochrany jakby opustoszał. W dyżurce na parterze nie było ani jednego filera, tylko policjant - nadzorca i kancelista.

Wyżej, w sekretariacie, męczył się Zubcow. Na widok Erasta Pietrowicza uradował się, jakby ujrzał krewnego.

- Pan radca stanu! Coś może jest?

Fandorin ponuro pokręcił głową.

- I u nas nic nie ma - westchnął młodzieniec i markotnie zerknął

na aparat telefoniczny. - Może pan nie wierzyć, ale już cały dzień siedzimy tutaj jak przykuci. Czekamy na wiadomość od Gwidona. Ja i pan Pożarski.

- Jest tutaj? - zdziwił się Erast Pietrowicz.

- Tak, i to bardzo spokojny. Powiedziałbym nawet, beztroski.

Siedzi w gabinecie Piotra Iwanowicza, przegląda sobie żurnale. Sam pan podpułkownik pojechał do akademika na Dmitrowkę przesłuchiwać podejrzanych. Jewstratij Pawłowicz ze swoimi abrekami, jak to sam określił, „wyprawił się na grzyby i jagody”. Swierczyński umyślił sobie od rana objeżdżać wszystkie moskiewskie rogatki i z każdej uznał za konieczne zadzwonić. Ja już księciu przestałem nawet o tym meldować.

Wieczorem niestrudzony Stanisław Filipowicz osobiście sprawdzi, jak pracują jego ludzie na dworcach, a nocować planuje na Nikołajewskim. Tak wygląda wzorzec służbowej nadgorliwości. - Zubcow uśmiechnął się ironicznie. - Odgrywa rzetelnego przed nowym pryncypałem. Książę nie dureń, jego pokazową żarliwością nie oszuka.

Erast Pietrowicz przypomniał sobie wczorajsze niewyraźne groźby Swierczyńskiego pod adresem stołecznego gościa i pokiwał głową: zupełnie możliwe, że sprawa wcale nie polega na nadgorliwości, tylko przebiegły naczelnik żandarmerii ma jakiś inny cel na myśli.

- Od Gwidona więc nic nie ma?

- Nic - westchnął Zubcow. - Dziesięć minut temu dzwonił jakiś mężczyzna, a ja, jak na złość, byłem w gabinecie u księcia. Przy aparacie zostawiłem kancelistę. Zanim mnie wezwano, łączność się przerwała. Ten telefon nie daje mi spokoju.

- Najlepiej posłać po informację na c-centralę telefoniczną -

doradził Erast Pietrowicz. - Niech ustalą, z jakiego numeru dzwoniono.

Technicznie to zupełnie możliwe, sprawdzałem. Można wejść? - Z lekka pokraśniał, wskazując na drzwi gabinetu.

- Ach, po cóż pan pyta? - zdziwił się Zubcow. - Niech pan wchodzi. Chyba rzeczywiście poślę kogoś na centralę. Po numerze poznamy adres i ostrożniutko sprawdzimy, co to za abonent.

Fandorin zastukał, wszedł do gabinetu naczelnika Oddziału Ochrany.

Pożarski usadowił się jak najwygodniej przy lampie, z podwiniętymi nogami, w szerokim skórzanym fotelu. Wicedyrektor, fligeladiutant i wschodząca gwiazda na policyjnym firmamencie trzymał w rękach otwarty „Wiestnik Inostrannoj Litieratury”.

- Erast Pietrowicz! - wykrzyknął z entuzjazmem. - Świetnie, że pan zajrzał. Proszę usiąść.

Odłożył modne pismo i uśmiechnął się promiennie.

- Zły jest pan na mnie, że odsunąłem pana od sprawy? Rozumiem, sam na pańskim miejscu byłbym niezadowolony. Ale to najwyższy rozkaz, nie jestem w stanie czegokolwiek zmienić. Żałuję jedynie, że zostałem pozbawiony możliwości skorzystania z pańskiej żyłki detektywistycznej, o której wiele słyszałem. Nie śmiałem przydzielać panu zadań, ponieważ nie jestem pańskim zwierzchnikiem, jednakże, przyznaję, mam wielką nadzieję, że odniesie pan sukces i na drodze samodzielnych poszukiwań. A zatem, czy są jakieś rezultaty?

- Jaki może być rezultat, jeśli wszystkie możliwe wątki są w pana ręku? - Fandorin z udaną obojętnością wzruszył ramionami. - Jednakowoż wydaje się, że i tutaj nic nie ma.

- Sprawdzają Gwidona - z wiarą odparł książę. - To bardzo dobrze.

On już zaczyna nienawidzić byłych towarzyszy - za to, że zdradził. A teraz, z nerwów, nabierze wstrętu do ich towarzystwa. Znam ludzką naturę.

Перейти на страницу:

Похожие книги

1. Щит и меч. Книга первая
1. Щит и меч. Книга первая

В канун Отечественной войны советский разведчик Александр Белов пересекает не только географическую границу между двумя странами, но и тот незримый рубеж, который отделял мир социализма от фашистской Третьей империи. Советский человек должен был стать немцем Иоганном Вайсом. И не простым немцем. По долгу службы Белову пришлось принять облик врага своей родины, и образ жизни его и образ его мыслей внешне ничем уже не должны были отличаться от образа жизни и от морали мелких и крупных хищников гитлеровского рейха. Это было тяжким испытанием для Александра Белова, но с испытанием этим он сумел справиться, и в своем продвижении к источникам информации, имеющим важное значение для его родины, Вайс-Белов сумел пройти через все слои нацистского общества.«Щит и меч» — своеобразное произведение. Это и социальный роман и роман психологический, построенный на остром сюжете, на глубоко драматичных коллизиях, которые определяются острейшими противоречиями двух антагонистических миров.

Вадим Кожевников , Вадим Михайлович Кожевников

Детективы / Исторический детектив / Шпионский детектив / Проза / Проза о войне