Przeglądał wzrokiem pytania, czując, że zawali ten test całkowicie, kiedy dostrzegł
pytanie ósme, a jego serce podskoczyło mu niemal do gardła.
Gryfon uśmiechnął się do siebie. No, chociaż na jedno pytanie znał odpowiedź.
Przyłożył pióro do pergaminu i już miał zacząć pisać, kiedy nagle zawahał się.
W jego głowie, początkowo niepewnie i nieporadnie, ale po chwili rozrastając się
coraz bardziej, zakiełkował pewien szalony pomysł.
Harry przełknął ślinę i rozejrzał się po klasie. Wszyscy byli całkowicie pochłonięci
testem. Przesuwając wzrok po sali, jego spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem
Mistrza Eliksirów, siedzącego przy swoim biurku. Fala gorąca ogarnęła ciało
Harry'ego. Czuł, jak jego skóra płonie, a serce zaczyna mocniej bić.
Już wiedział, co zrobić.
To był szalony pomysł, ale Harry wiedział, że to jedyny sposób, żeby zdobyć to,
czego pragnie.
Przyłożył dłoń do pergaminu i zaczął pisać.
*
Harry próbował szatkować liście powoju, ale nie bardzo mu to wychodziło. Zamiast
liści prawie poszatkował swoje palce. Czuł, że zaraz zwariuje z niecierpliwości a
buzująca w żyłach krew zaleje go.. Z każdą minutą było coraz gorzej. Raz po raz
spoglądał na sprawdzającego testy Snape'a.
W klasie panowała absolutna cisza.
Wszyscy wpatrywali się w Snape'a, pomimo iż ich zadaniem było przygotowanie
Eliksiru Marzeń Sennych. Każdy był ciekaw swojego wyniku.
Harry przełknął ślinę. Musi zachować spokój i kamienną twarz, kiedy Snape to
przeczyta. Musi wyglądać na pewnego siebie.
Wziął do ręki swoje pióro, żeby dopisać w zeszycie kolejny punkt przygotowania
eliksiru, kiedy nagle zobaczył, jak brwi Snape'a unoszą się w wyrazie zdumienia, a
jego głowa odrywa się od testu i czarne oczy przeszywają Harry'ego na wylot.
Chłopak poczuł, że w tym momencie pragnie tylko umrzeć. Krew w jego żyłach
zamieniła się we wrzący olej, spalając go od środka.
Był zbyt daleko, żeby dostrzec wyraz oczu nauczyciela, ale miał wrażenie, że jego
wzrok wyrywa duszę z jego ciała i rozrywa ją na strzępy.
Drżącą dłonią włożył do ust koniuszek pióra i bardzo powoli zaczął wysuwać je ze
swoich ust, czując jak łaskocze go w wargi. Następnie oblizał je, starając się patrzeć
na Snape'a śmiałym, wyzywającym wzrokiem.
Snape zmrużył niebezpiecznie oczy.
Harry wiedział, że znajduje się w klasie pełnej uczniów i każdy, kto by na niego
spojrzał, mógłby natychmiast domyślić się wszystkiego. Wiedział o tym i świadomość
tego wprawiała go w stan jeszcze większego podniecenia. Czuł, jak drży z przejęcia.
Uwodził nauczyciela. Na lekcji. Przy całej klasie.
Był szalony!
Jednak nie potrafił przestać. Nic go nie obchodziło. Tylko Snape i jego
przeszywający wzrok.
Harry czuł się tak, jakby w klasie nie było nikogo poza nimi. Jego oczy zalewała
czerwień, skutecznie zniekształcając wszystko wokół.
Był tylko Snape. Wpatrujący się w niego z uwagą.
Snape, który uśmiechnął się mrocznie.
Snape, który powiedział nagle:
- Panie Potter. Pisze pan wyjątkowo niewyraźnie. Czy mógłby pan przeczytać nam
odpowiedź na pytanie ósme?
Harry poczuł się nagle tak, jakby spadał z ogromnej wysokości, nie mając się
czego złapać.
- Co? - wymamrotał, mrugając zaskoczony. Zobaczył, jak Snape posyła mu jego
test. Pergamin wylądował przed Harrym.
Panika zaczęła opanowywać umysł Gryfona. Harry spojrzał na swój test. Czuł, że
wszyscy przerwali pracę i wpatrują się w niego z wyczekiwaniem.
Harry myślał gorączkowo. Zdawało się, że został złapany w pułapkę, z której nie
ma wyjścia. Na własne życzenie.
Mógł to przewidzieć. Snape za bardzo uwielbiał go upokarzać, żeby przeoczyć
taką okazję. A sądząc po wyrazie jego twarzy, bawił się wprost wyśmienicie.
Po co on to w ogóle napisał? Po co się tak narażał?
Litery rozmywały mu się przed oczami. Nie musiał ich widzieć. Doskonale
wiedział, co napisał.