Читаем Desiderium Intimum полностью

przesunęła się po jego członku, boleśnie naciągając napletek, podczas gdy palec

wysunął się z niego i gwałtownie wsunął ponownie. Chłopak szarpnął biodrami, a z

jego ust wydobył się pełen udręki jęk.

- A teraz, mój drogi panie Potter... - gorący szept tuż przy jego uchu sprawił, że

biodra Harry'ego drgnęły ponownie - ...wyjaśnimy sobie kilka kwestii.

Dłonie Severusa znieruchomiały. Harry mruknął zniecierpliwiony i poruszył się

niespokojnie. Pragnął jego dotyku, jego chłodu, który może chociaż trochę zdusiłby

płonący w nim ogień. Złagodziłby palące cierpienie podniecenia, które chłostało jego

lędźwie. Chociaż nie - nie złagodziłby. Raczej rozpalił jeszcze bardziej.

- Jeżeli zwyczajne sposoby nauczania nie działają na ciebie, Potter, to spróbujemy

innej metody. Masz odpowiadać tak, albo nie. Za każdą dobra odpowiedź spotka cię

nagroda. Za każdą złą... cóż, można powiedzieć, że nie będziesz miał szansy, by się

poprawić. Czy to zrozumiałe?

O czym on mówił? Harry chciał go tylko czuć.

Pokiwał głową, chcąc, by Severus w końcu przestał się z nim drażnić i zaczął

poruszać dłonią. Czuł, jak jego członek pulsuje, uwięziony w uścisku palców

Snape'a.

- Proszę... - mruknął, poruszając biodrami, by dać Severusowi znak, żeby

kontynuował.

- Ty prosisz? - Głos Severusa przeciął powietrze jak bat. - Nie możesz już o nic

prosić. Ja tu wydaję rozkazy, Potter. I zrobię z tobą to, na co będę miał ochotę, a ty

nie masz prawa zaprotestować. Czy to jasne?

Dłoń mężczyzny ścisnęła jego penisa tak mocno, iż Harry zakwilił i pokiwał szybko

głową.

- Nigdy więcej nie podważysz mojego autorytetu w klasie - powiedział Snape.

Harry nie wiedział, czy to było pytanie, stwierdzenie, czy rozkaz. Słyszał jedynie

groźbę w głosie mężczyzny, jakąś niebezpieczną nutę, która sprawiła, że zadrżał.

- Nie - wyszeptał cicho. Dłoń Snape'a przesunęła się po jego członku, a palec

gwałtownie uderzył w prostatę. Harry zakwilił, czując iskry pod powiekami i eksplozję

w podbrzuszu.

Och, to było takie przyjemne... Chciał więcej!

- Nigdy więcej nie będziesz mi się sprzeciwiał. - Gorący oddech Severusa owionął

mu szyję, powodując, że jego ciało pokryło się gęsia skórką.

- Nie - odpowiedział. Mistrz Eliksirów nagrodził go kolejnym pociągnięciem i

uderzeniem w prostatę.

Więcej, więcej, więcej!

- Zawsze będziesz mi posłuszny. - Głos był ostry, rozkazujący.

- Tak - odparł i niemal w tym samym momencie zajęczał ochryple, kiedy dłonie

Severusa nagrodziły go za kolejną dobrą odpowiedź.

- Będziesz robił to, co ci każę, bez pytań i bez wahania.

- Tak.

Nogi ugięły się pod nim, kiedy palce Snape'a skubnęły czubek jego erekcji.

- Nie będziesz kwestionował moich decyzji.

- Nie.

Kolejna eksplozja sprawiła, że Harry ledwie utrzymał się na nogach.

- Za każde nieposłuszeństwo spotka cię kara. Czy to jasne?

- Tak.

Przeszywający ból przyjemności.

Chciał tylko więcej! Więcej! Zrobiłby wszystko, powiedział wszystko, byle tylko dostać

więcej! Czuł, że jego ciało drży, a serce bije tak gwałtownie, iż niemal przerażająco.

Płonął.

- Doskonale - usłyszał groźny, pełen satysfakcji szept przy swoim uchu i w tym

samym momencie dłonie wycofały się. Harry uniósł powieki, ale nie zdążył już

otworzyć ust, kiedy Snape złapał go za ramię i ponownie rzucił na fotel. Uderzył

czołem o poręcz i na chwilę go zamroczyło. Instynktownie oparł się rękami o

siedzenie, aby jak najszybciej się podnieść i odzyskać kontrolę nad sytuacją, ale nie

zdążył tego zrobić. Poczuł nacisk na biodrach i palce we włosach. Jego głowa

została wciśnięta w siedzisko. Jęknął i odwrócił ją, aby zaczerpnąć tchu, a w tym

samym momencie usłyszał, jak Snape mruczy słowa jakiegoś zaklęcia.

I wtedy wszystko wokół przestało istnieć, ponieważ Severus już w nim był, już czuł w

sobie jego gorącą, twardą erekcję, wdzierającą się brutalnie w nieprzygotowane

wejście. Czuł coś śliskiego, co działało łagodząco, ale z jego gardła wyrwał się

zduszony krzyk. Krzyk, który jednakże nie był wcale krzykiem bólu. Wszystkie jego

mięśnie spięły się gwałtownie, paznokcie wbiły w materiał, a w jego podbrzuszu

nastąpiła erupcja bolesnej przyjemności.

Merlinie, tak cholernie za tym tęsknił. Miał wrażenie, że minęły całe dekady, od kiedy

ostatnio czuł taką euforię.

Snape jednak na tym nie poprzestał, nie zatrzymał się, aby ciało Harry'ego mogło się

przyzwyczaić. Wchodził i wychodził z szaleńczą, nieokiełznaną furią, jakby chciał go

ukarać, jakby chciał go rozedrzeć na strzępy. Harry czuł ból, ale całkowicie wypierało

go zupełnie inne odczucie, potęgowane z każdym pchnięciem, z każdym

smagnięciem przyjemności, które przetaczało się przez jego ciało i umysł,

doprowadzając do tego, że potrafił jedynie skomleć.

Gdzieś na obrzeżach jego umysłu dryfowały dźwięki i kolory. Odgłos nagich bioder

uderzających o siebie z ogromną prędkością. Złote rozbłyski pod powiekami.

Urywany szept Severusa:

- Podoba ci się to, Potter? Uwielbiasz być pieprzony w ten sposób. Uwielbiasz być

karany, nawet, jeżeli tego nienawidzisz. - Zakwilił jedynie w odpowiedzi. Jego

przyciśnięty do fotela policzek ocierał się o materiał, kiedy Snape przytrzymywał mu

Перейти на страницу:

Похожие книги