Читаем Desiderium Intimum полностью

spojrzeniem po ich twarzach, ogarnął go palący gniew, kiedy uzmysłowił sobie, że

nie było wśród nich Pottera!

Ten wstrętny, mały, skretyniały, tchórzliwy...- wyliczał w myślach Snape

wpuszczając uczniów do klasy. Nie dokończył, gdyż jego uwagę przyciągnął nagły

ruch. Kiedy podniósł głowę, zobaczył Pottera wybiegającego chyłkiem zza rogu i

stającego na końcu ogonka uczniów wchodzących do sali.

Snape uśmiechnął się do siebie tryumfalnie.

A jednak się zjawił.

Potter przeszedł obok Mistrza Eliksirów, nie zaszczyciwszy go nawet jednym

spojrzeniem. Co gorsza, w momencie, kiedy go mijał, odwrócił głowę w zupełnie inną

stronę, jakby nie był w stanie nawet na niego spojrzeć.

"Ten gnojek będzie żałował, że tu przyszedł. Będzie bardzo żałował..." - pomyślał

Mistrz Eliksirów, zatrzaskując ze złością drzwi.

Wszyscy uczniowie podskoczyli na ten dźwięk i obejrzeli się z przestrachem na

nauczyciela, który wyszedł na środek klasy. Snape powiódł wzrokiem po uczniach,

siadających w ławkach i wyjmujących książki i inne przybory, zatrzymując je najdłużej

na Potterze.

Harry usiadł pomiędzy Ronem i Hermioną i podczas przygotowywania się do lekcji

nie powiedział do nikogo ani słowa, tak zajęty tym, co robił, że "chyba po raz

pierwszy w życiu" - pomyślał Snape - "nie odrywał wzroku od swojego kociołka i książek."

"...i chyba jako jedyny" - dodał w myślach Mistrz Eliksirów widząc kątem oka, jak pozostali uczniowie rzucają ukradkowe spojrzenia raz na niego, raz na chłopaka.

- Cisza! - warknął Severus, chcąc jak najszybciej przejść do lekcji. - Dzisiaj

będziecie warzyć eliksir powodujący porost włosów. Eliksir ten jest tak prosty, że

każdy powinien sobie z nim poradzić.

Chociaż, patrząc na umiejętności niektórych - Mistrz Eliksirów spojrzał na

Longbottoma - poziom ich zdolności intelektualnych jest wprost żenujący.

Neville zarumienił się jak piwonia i spuścił wzrok.

Severus uśmiechnął się do siebie w myślach: "No, teraz Potter rzuci mi pełne

nienawiści spojrzenie, tak jak zawsze, kiedy upokarzam jego "drogich" przyjaciół."

Snape zerknął na Harry'ego, ale ten uparcie wgapiał się w sęk na ławce, jakby

była to najciekawsza i najbardziej zajmująca rzecz na świecie. Irytacja Mistrza

Eliksirów przybrała na sile. Jeżeli Potter pragnie się z nim bawić, to Snape z chęcią

podejmie się gry...

- Na tablicy macie wypisane ingrediencje - Severus machnął różdżką - i sposób

przygotowania eliksiru. W szafce - następne machnięcie - są potrzebne składniki.

Pod koniec lekcji sprawdzę wasze wyniki. Eliksir powinien mieć konsystencję

przezroczystej cieczy pachnącej piżmem. Ten, kto uwarzy najgorszy eliksir... - Snape

zawiesił na chwilę głos - ...wypije go i przekona się na własnej skórze, jakie skutki

może wywołać ignorancja i głupota w tak wysublimowanej sztuce, jaką jest warzenie

eliksirów.

Longbottom zbladł śmiertelnie i przełknąwszy ślinę, spojrzał z przerażeniem na

tablicę. Po klasie przeszedł szmer oburzonych szeptów, ale Snape całkowicie je

zignorował. Podszedł do swojego biurka, usiadł przy nim i zabrał się za sprawdzanie

prac drugoklasistów, co jakiś czas omiatając klasę spojrzeniem, by sprawdzić, czy

żaden z uczniów nie wywołał groźnej katastrofy. Kiedy twoi podopieczni to banda

bezmózgich leni, o wypadek nie trudno.

Wszyscy wstają i biegną po składniki, ale tylko Potter został na miejscu. No tak,

Granger mu je przyniosła. Zawsze uwielbiał wysługiwać się innymi.

"Korzeń mandragory jest bardzo potrzebny przy bólu brzucha i kiedy komuś jest

niedobrze..."

Co za brednie!

Ręka Severusa z zamachem skreśliła całe wypracowanie.

Kolejne spojrzenie.

Potter siedzi i wgapia się w ławkę. Wszyscy śledzą uważnie ingrediencje, a tylko

on nie patrzy w tę stronę. Składniki są wypisane na tablicy, ty durniu!

"Mandragora to taki korzeń, który chciał zostać człowiekiem, ale zły czarodziej

rzucił na niego przekleństwo..."

Czy te bachory pozostawiały mózgi w domach, jeżeli je w ogóle mają?!

Następne spojrzenie.

Potter szepcze coś Granger. Dziewczyna zerka co jakiś czas na tablicę i dyktuje

mu, co na niej pisze! Co za bezczelny tchórz!

"Korzeń mandragory jest dobry do czyszczenia zębów..."

Severus poczuł, że zaczyna go boleć głowa.

Ponowne spojrzenie.

Potter w końcu wziął się do roboty. Sieka nożem korzenie waleriany, ale nie za

bardzo mu to wychodzi. Krzywi się, jakby dokuczał mu ból i przekłada nóż do lewej

ręki.

Snape zmrużył oczy.

Перейти на страницу:

Похожие книги