No jasne. To oczywiste! Dalej chciał go dręczyć na lekcjach. Och, jakże to było do
niego podobne...
Spotkanie w cztery oczy odpadało całkowicie. Harry spaliłby się ze wstydu i
zażenowania. Jak, po tym, co stało się na zajęciach, miałby normalnie z nim
rozmawiać? Harry wolałby już pozwolić bliźniakom Weasley wypróbowywać na sobie
ich produkty,niż spotkać się ze Snape'em
Wizja tego spotkania sprawiła, że Harry'emu zrobiło się słabo, a jego serce
przyspieszyło.
Będzie musiał uczęszczać dalej na Eliksiry. Nie ma innego wyjścia. Pójdzie na tę
lekcję i stawi mu czoło!
____________________
* "Broken" by Lifehouse
--- rozdział 03 ---
3. Fascinations.
Kiedy Severus Snape, nauczyciel Eliksirów w Szkole Magii i Czarodziejstwa w
Hogwarcie szedł tego poniedziałkowego popołudnia na lekcję z szóstoklasistami,
tylko jedna myśl zaprzątała mu głowę: Potter!
Smarkacz nie pojawiał się na posiłkach, nie można było spotkać go na
korytarzach, nawet opuścił swój ukochany trening Quidditcha. Nigdzie go nie było
widać, jakby rozpłynął się w powietrzu. I na dodatek miał czelność przysyłać
McGonagal z informacją, że chce zrezygnować z jego lekcji.
"Nigdy mu na to nie pozwolę! Jeszcze z nim nie skończyłem." - złowieszczy głos odezwał się w głowie Mistrza Eliksirów.
Myśli, że może się przede nim ukrywać, że może go ignorować! Miał cały
weekend na to, żeby do niego przyjść, ale się nie pojawił!
Oczy Mistrza Eliksirów zwęziły się niebezpiecznie.
Ale dzisiaj musi się pojawić. Spróbowałby tylko nie przyjść na jego lekcję...
Kilku uczniów pierwszego roku rzuciło przerażone spojrzenia w stronę sunącego
przez korytarze Snape'a, po czym czmychnęło. Czarna peleryna powiewała za nim.
Wyglądał niczym nietoperz polujący na swe ofiary.
Severus uśmiechnął się nieprzyjemnie.
Z drugiej strony, nie jest wcale takim tchórzem. Rzucił się na dziedzica rodu
Malfoyów i złamał mu nos. Cokolwiek było powodem, nie było to podobne do Pottera.
Na szczęście wyperswadował Draco pomysł, żeby opowiedzieć o tym jego ojcu i
obiecał, że sam zajmie się Potterem. Jeszcze tego mu brakowało, żeby Lucjusz -
lewa ręka Voldemorta - dowiedział się, że najgłębszym pragnieniem Chłopca Który
Przeżył, jest profesor Snape.
...co samo w sobie było dla Mistrza Eliksirów zdumiewającym, a nawet
szokującym odkryciem, zważywszy na nienawiść, jaką Potter darzył go przez
wszystkie te lata. I vice versa.
Oczami duszy Severus zobaczył rozmarzony wzrok chłopaka, wpatrującego się w
niego z uwielbieniem, a głód, który dostrzegł w jego zielonych oczach był nie do
opisania. Nikt, w całym jego życiu, nie patrzył na niego w taki sposób i nie wymawiał
jego imienia z takim pragnieniem. To było coś nowego.
Przypomniał sobie własne przerażenie, kiedy zobaczył jakie żądze obudził w
Potterze ten eliksir. Spodziewał się różnych rzeczy... ale nie tego!
Nie potrafił oderwać wzroku od oczu Pottera, które przestały zauważać cokolwiek i
widziały tylko jego, tylko Mistrza Eliksirów.
Na kilka krótkich chwil Severus Snape stał się centrum świata dla Harry'ego
Pottera. Było to niezwykłe wrażenie.
Brnąc dalej we wspomnienia, mężczyzna przypomniał sobie łzy na policzkach
chłopaka i wypukłość w jego spodniach.
Nie! Nie będzie myślał o Potterze i jego erekcji!
Snape wyszedł zza zakrętu i widząc dwoje całujących się siódmoklasistów z
Ravenclaw'u przegnał ich z wściekłością, odbierając im po dwadzieścia punktów.
Przerażenie, jakie odmalowało się na twarzy Pottera, kiedy Mistrz Eliksirów
opanował się w końcu na tyle, żeby rzucić przeciwzaklęcie, całkowicie ściągnęło
Severusa z powrotem na ziemię. Wstręt, zawstydzenie, zażenowanie, obrzydzenie -
tylko Snape to widział. Potter wyglądał, jakby miał zaraz zwymiotować. W sumie nie
dziwił mu się - nie często człowiek się dowiaduje, że jego najgłębszym, najsilniejszym
i najbardziej skrytym pragnieniem jest znienawidzony przez wszystkich, obrzydliwy
Mistrz Eliksirów.
Snape uśmiechnął się gorzko do siebie.
Mistrz Eliksirów przyspieszył kroku.
Kiedy nauczyciel podszedł do czekających przed klasą uczniów i powiódł