Читаем Desiderium Intimum полностью

Gryfon pokiwał głowa, przełykając ślinę. Zastanowiło go to, że Dumbledore

najwyraźniej nie wiedział o jego śnie. Skoro kazał mu powiedzieć o tym Snape'owi, to

Snape prawdopodobnie przekazałby to dyrektorowi, ale nie zrobił tego. Nie

powiedział mu o śnie Harry'ego. Dlaczego?

Dumbledore uśmiechnął się blado.

- To już wszystko. Chyba, że... - dyrektor wbił w Harry'ego błękitne, iskrzące oczy -

...jest coś, o czym mi nie powiedziałeś, a chciałbyś to zrobić?

Harry poczuł, że ogarnia go panika. Co to miało być za pytanie? Czyżby

Dumbledore jednak coś podejrzewał?

- Tak, dyrektorze - odparł szybko, pragnąc ratować się z opresji pierwszym, co mu

przyszło do głowy. - Chciałem zapytać, czy mógłbym dostać dropsa cytrynowego?

Po raz pierwszy w trakcie całej rozmowy Dumbledore uśmiechnął się, a w jego

oczach zamigotały radosne iskierki, których już od dawna w nich nie było.

- Oczywiście, Harry. Wybacz moją nieuprzejmość.

Gryfon spłonął rumieńcem. To chyba nie była zbyt mądra odpowiedź...

* * *

Weekend i początek tygodnia minął Harry'emu niezwykle szybko. Głównie na

nauce i spotkaniach z Severusem. Co prawda, Harry jedynie w sobotę wymusił na

Snapie pozwolenie na odwiedziny, ale było to tak intensywne "spotkanie", że Harry do tej pory odczuwał dyskomfort przy siedzeniu. W poniedziałek był tak napalony, że

przez całą lekcję wysyłał Severusowi perwersyjne wiadomości ("Kiedy cię widzę,

jestem tak twardy, że mam ochotę rzucić się na ciebie tu i teraz"), co doprowadziło do tego, że kompletnie nie mógł się skupić na swoim zadaniu i zawalił eliksir. Z

ogromną radością przyjął "karę", jaką wymierzył mu Snape - szlaban. Kiedy

podniecony i zniecierpliwiony zjawił się w komnacie Snape'a, spotkała go niemiła

niespodzianka - zamiast seksu, dostał dwie rolki pergaminu, stertę książek i

polecenie, że ma napisać długie wypracowanie na temat eliksiru, który zepsuł. Przez

chwilę siedział oniemiały, nie rozumiejąc, o co Severusowi chodzi. Czyżby miał

zamiar dać mu prawdziwy szlaban?

Okazało się, że tak. Harry poczuł się tak zdradzony i niesprawiedliwie

potraktowany, że nie omieszkał wytknąć Snape'owi, że jest "wrednym sukinsynem".

Jednak Mistrz Eliksirów wyjaśnił mu spokojnie, że to tylko i wyłącznie jego wina.

Gdyby skupił się na swojej pracy i uwarzył eliksir jak należy, zamiast wysyłać mu

wiadomości, to mogliby teraz miło spędzić wieczór. A jeżeli Harry był tak

zarozumiałym głupcem, by sądzić, że skoro się pieprzą, to Snape przestał być jego

nauczycielem, to chyba już całkowicie postradał rozum.

Harry siedział więc nad wypracowaniem, trzęsąc się ze złości i przeklinając w

myślach Snape'a, który czytał w fotelu książkę i tylko od czasu do czasu zerkał na

Harry'ego z szyderczym uśmiechem na twarzy. Kiedy szlaban się zakończył, Harry

burknął "Dobranoc, profesorze", ze szczególnym naciskiem na ostatnie słowo i

wyszedł, obrażony.

Jednak do środy gniew na Snape'a całkowicie z niego wyparował i teraz tak

bardzo chciał się z nim zobaczyć, że ledwie nad sobą panował. Po południu wysłał

mu wiadomość, czy mógłby do niego przyjść wieczorem, ale Snape mu nie odpisał.

To było dziwne, ponieważ zawsze, kiedy o to pytał, Severus odpowiadał. Na dodatek

Ron i Hermiona wymknęli się gdzieś na cały wieczór i Harry siedział sam w

dormitorium, czując się niezwykle samotnie. Kiedy był z nimi, wszystko było w

porządku, ale zawsze, kiedy go opuszczali, od razu zaczynał odczuwać tęsknotę.

Zastanawiał się, jak Snape może wytrzymywać brak towarzystwa przez tyle

wieczorów. Czy też tęskni za Harrym?

Szybko jednak zganił się za takie myśli. Snape jest ostatnią osobą, która mogłaby

się czuć samotna. Wiele razy mówił Harry'emu, że ma dużo pracy i nie ma na nic

czasu. Ale mógłby chociaż przysłać mu wiadomość!

Siedząc w łóżku, wyjął kamień i ponowił swoje pytanie.

I ponownie nie otrzymał odpowiedzi.

Zdenerwowało go to. Nie pozwoli się więcej ignorować w ten sposób! Jeżeli

Severus nie chce, żeby przyszedł, to niech mu to po prostu prześle!

Harry wyskoczył z łóżka i wygrzebał z kufra Mapę Huncwotów. Przyjrzał się jej

uważnie, szukając na niej komnat Snape'a, by sprawdzić, czy Mistrz Eliksirów jest w

zamku. Pokój Severusa był pusty. Harry szybko przeszukał wzrokiem każde piętro, w

poszukiwaniu kropki opatrzonej napisem "Severus Snape". Przy okazji dostrzegł, że Ginny była w wieży zachodniej, w pobliżu Pokoju Wspólnego Krukonów. I była z

kimś. Przyjrzał się dokładniej. Tuż obok niej widniało nazwisko jakiegoś nieznanego

mu Krukona. A w gabinecie Tonks dojrzał Lunę. Przypomniał sobie dziwne

spotkanie, o którym miał opowiedzieć Hermionie i postanowił, że tym razem postara

się nie zapomnieć. Przeszukawszy wszystkie piętra, sale i gabinety, doszedł do

wniosku, że Snape'a nie ma nigdzie w zamku. Spojrzał jeszcze raz na jego puste

kwatery i kiedy już miał zamknąć mapę, Severus nagle zjawił się w swoim pokoju.

Nie przyszedł, po prostu pojawił się znikąd. Zaintrygowany, przysunął mapę z

powrotem do twarzy i wtedy kropka zniknęła równie nagle, jak się pojawiła.

Harry zamrugał. To było dziwne. Przecież w Hogwarcie nie można się aportować,

Перейти на страницу:

Похожие книги