Читаем Radca stanu полностью

się zagranicznym członkiem KC, Stasowem. Znalazł się na podłodze w przedpokoju na Wasiljewskiej Wyspie piętnastego stycznia. Maszyna do pisania taka sama.

Czwarty - o Chrapowie. Na daczy w Kołpinie. Jemiela znalazł

notatkę, w którą owinięty był kamień leżący pod otwartym lufcikiem. To było szesnastego lutego. TG znowu użył underwooda.

Zatem pierwsze cztery listy podrzucono im w Petersburgu, przy czym pierwszy od ostatniego dzieliło prawie pięć miesięcy.

W Moskwie TG rozgorączkował się: w ciągu czterech dni - cztery listy.

Piąty - dotyczył zdrady Rachmeta i donosił, że Swierczyński będzie nocą na Dworcu Nikołajewskim. Przyszedł we wtorek, dziewiętnastego. Znowu, jak na „weselu”, w zagadkowy sposób znalazł się w kieszeni wiszącego płaszcza. Zmieniono maszynę, teraz był to remington 5.

Widocznie underwood pozostał w Petersburgu.

Szósty - o blokadzie policyjnej przy magazynach kolejowych i o nowym zakwaterowaniu. To było w środę, dwudziestego. Pismo przyniósł

Matwiej, ktoś niepostrzeżenie wsunął mu kopertę do kieszeni kożucha.

Napisany na remingtonie.

Siódmy - o łaźniach Pietrosowa. Wrzucony w szczelinę na listy w drzwiach dwudziestego pierwszego lutego. Remington.

Ostatni, ósmy, wabiący w pułapkę, przekazano w taki sam sposób.

Przyszedł wczoraj, w piątek. Maszyna remington.

Co z tego wszystkiego wynika?

Dlaczego TG najpierw okazywał bezcenne usługi, a potem zdradził?

Z takiego samego powodu, z jakiego zdradzają i inni: został

aresztowany i pękł. Albo rozszyfrowano go i sam stał się ofiarą prowokacji. To nieważne, drugorzędne problemy. Najważniejsze - kim on jest?

W czterech wypadkach na osiem TG, albo jego pośrednik, znajdował

się w pobliżu Grina. W pozostałych czterech zbliżyć się do Grina z jakiegoś powodu nie zechciał albo nie mógł. Działał nie od wewnątrz, lecz z zewnątrz: wykorzystywał otwarty lufcik, drzwi, Matwieja.

No, w Kołpinie to zrozumiałe: po styczniowym eksie Grin ogłosił

dla grupy kwarantannę - siedzieli na daczy, nigdzie nie wychodzili, z nikim się nie spotykali.

A w Moskwie TG miał bezpośredni dostęp do Grina tylko w jednym wypadku, dziewiętnastego lutego, kiedy Atut prowadził instruktaż przed napadem na karetę ekspedycji Państwowych Papierów Skarbowych. Potem TG z jakiegoś powodu stracił bezpośredni kontakt.

Do czego doszło między wtorkiem a środą?

Grin zakręcił się w fotelu, olśniony arytmetyczną prostotą rozwiązania.

Jak mógł nie domyślić się wcześniej! Po prostu nie było rzeczywistej, kategorycznej konieczności, która wyostrza pracę mózgu.

- Co? - spytała ze strachem Igła. - Źle się czujesz?

Milcząc, złapał leżący na stole ołówek i arkusz papieru. Chwilę pomyślał i szybciutko skreślił kilka wierszy, u góry napisał adres.

- Nadaj to telegrafem. Błyskawicą.

<p>Rozdział piętnasty,</p>w którym Fandorin uczy się giętkości

Erast Pietrowicz inaczej wyobrażał sobie Grina. Nie wypatrzył

niczego złego ani szczególnie krwiożerczego w mężczyźnie siedzącym na sąsiedniej ławeczce. Poważna, jakby wykuta twarz, którą trudno sobie wyobrazić z uśmiechem. I zupełnie jeszcze młoda, biorąc pod uwagę nieudolną maskaradę: siwe wąsy i bakenbardy.

Wydaje się, że oprócz samego Fandorina i terrorystów nikogo więcej nie było na Briusowskim skwerze. Pożarski doskonale wybrał miejsce operacji. Przy kracie przechadzał się stójkowy, niechybnie przebrany.

Dwóch młodziutkich dozorców z nienaturalnie długimi brodami i inteligentnymi twarzami niezgrabnie zgarniało śnieg łopatami ze sklejki.

Jeszcze dwóch chłopaków nieopodal grało w gwoździa, ale wyraźnie niezbyt byli tym pochłonięci -zbyt często rozglądali się na boki.

Dziewiąta już minęła, ale Pożarski się spóźniał. Widocznie czekał, aż wróci najmłodszy z bojowców, udający gimnazjalistę.

A oto i on. Pogwizdując, przeszedł aleję, zajął miejsce na odległość wyciągniętej ręki od Erasta Pietrowicza, akurat obok dziurawej zaspy, i chciwie zagarnął do ust garstkę śniegu. Też coś - pomyślał radca stanu - przecież to zupełny dzieciak, i już przyuczony do zabójstw. W

odróżnieniu od fałszywego generała „gimnazjalista” wyglądał zupełnie przekonywająco. Najpewniej to ten Sniegir.

Zjawił się Pożarski i gracze w gwoździa przemieścili się ku centrum skweru. Erast Pietrowicz skoncentrował się i kiedy Książę wykrzyknął, że proponuje nihilistom, by się poddali - sprężyście podniósł

się z miejsca, szybko chwycił „gimnazjalistę” za kołnierzyk mundurka i pociągnął za sobą w zbawczą zaspę. Za wcześnie ginąć dla takiego smyka.

Śnieg miękko przyjął radcę stanu, choć usunął się nie więcej niż na arszyn. Sniegir upadł na Fandorina i zaczął się wyrywać, ale z mocnych rąk Erasta Pietrowicza niełatwo było się uwolnić.

Ze wszystkich stron zagrzmiały wystrzały. Fandorin wiedział, że strzelcy lotnej brygady, zasileni przez filerów Mylnikowa, strzelają z murów monasteru, z okolicznych dachów i nie wstrzymają ognia, póki na skwerze będzie się poruszać cokolwiek żywego.

Gdzie jest ten obiecany wykop?

Erast Pietrowicz lekko nacisnął młodemu terroryście na splot nerwowy, żeby przestał brykać, i raz po raz uderzał pięścią w ziemię.

Перейти на страницу:

Похожие книги

1. Щит и меч. Книга первая
1. Щит и меч. Книга первая

В канун Отечественной войны советский разведчик Александр Белов пересекает не только географическую границу между двумя странами, но и тот незримый рубеж, который отделял мир социализма от фашистской Третьей империи. Советский человек должен был стать немцем Иоганном Вайсом. И не простым немцем. По долгу службы Белову пришлось принять облик врага своей родины, и образ жизни его и образ его мыслей внешне ничем уже не должны были отличаться от образа жизни и от морали мелких и крупных хищников гитлеровского рейха. Это было тяжким испытанием для Александра Белова, но с испытанием этим он сумел справиться, и в своем продвижении к источникам информации, имеющим важное значение для его родины, Вайс-Белов сумел пройти через все слои нацистского общества.«Щит и меч» — своеобразное произведение. Это и социальный роман и роман психологический, построенный на остром сюжете, на глубоко драматичных коллизиях, которые определяются острейшими противоречиями двух антагонистических миров.

Вадим Кожевников , Вадим Михайлович Кожевников

Детективы / Исторический детектив / Шпионский детектив / Проза / Проза о войне