Nikoli ad časaŭ napadu hałaŭ pad kamandaju Brenna nie spatykała Rymu padobnaja złybiada. Rabili paraŭnannie henych dvuch pažaraŭ. Ale tady zastaŭsia prynamsi Kapitol. Ciapier i Kapitol byŭ akružany strašennym viankom ahniu. Marmur nie hareŭ, praŭda, ahniom, ale nočču, kali viecier na chvilinu raschilaŭ połymia, vidać byli šerahi kalumnady vyšniaje sviatyni Joviša, nahretyja da čyrvani i svieciačyja, by raspalenyja vuhli. Urešcie, za časaŭ Brenna Rym mieŭ žycharstva zdyscyplinavanaje, pryviazanaje da rodnaha horadu j sviatyń, a ciapier voś naŭkoła pałajučaje stalicy kačavali roznamoŭnyja masy, pa bolšaj častcy niavolniki j vyzvolniki, razhukanyja niesłuchi, hatovyja pad naciskam hoładu kinucca na ŭładu.
Ale sam hrom pažaru, napaŭniajučy sercy žacham, da peŭnaje stupieni abiassilvaŭ masy. Za niaščasciem ahniu mahło pryjsci niaščascie hoładu j chvarobaŭ, jak na bolšuju biadu, bo nastała strašennaja lipniovaja haračynia. Raspalenym ad ahniu j sonca pavietram nielha było ziachać.
Noč nie tolki nie prynosiła polhi, ale stanaviłasia piekłam. Dzień adkryvaŭ žachlivaje j złaviesnaje vidovišča. Usiaredzinie — vielizarny horad na ŭzhorkach, vyhladajučy jak razhukany vułkan, a navokał, až da Albanskich horaŭ, adno nieprahladnaje kačovišča budaŭ, pałatak, šałašoŭ, vazoŭ, tačak, nošaŭ, kramaŭ, vohnišč, prysłonienaje dymam, pyłam, asviečanaje rudymi kasulami sonca, poŭnaje homanu, kryku, praklonaŭ, nianavisci j strachu, nialudski vyhlad mužčyn, žančyn i dziaciej. Pamiž kvirytaŭ — hreki, kudłatyja jasnavokija narody z poŭnačy, afry j azijaty; pamiž hramadzianami — niavolniki, vyzvolniki, hładyjatary, kupcy, ramiesniki, sialanie j vajaki; isnaje mora ludskoje, ablivajučaje atoku ahniu.
Roznyja viestki bujali toje mora, by viecier — sapraŭdnyja chvali. Byli pamysnyja j niepamysnyja. Raskazvali pra niezličonyja zapasy zbožža j adziežy, što chutka nadojduć u Emporyjum i buduć razdavacca darma. Havaryli taksama, byccam pa zahadu cezara z azijackich i afrykanskich pravincyjaŭ buduć zvozicca bahacci i razdavacca pamiž žycharami Rymu tak, kab kožny moh sabie pastavić sobski dom. Adnačasna chadzili j takija naviny, što vada ŭ vadaciahach zatručana, što byccam Neron choča zniščyć horad, a miaščan vyhubić da adnaho, kab pieraniescisia ŭ Hrecyju ci Jehipiet i adtul vaładaryć svietam.
Kožnaja pahałoska razychodziłasia lotam małanki i znachodziła siarod nataŭpu vieru, vyklikajučy abo nadzieju, abo zajadły hnieŭ, abo strach. Urešcie niejkaja haračka spanavała tysiačy kačeŭnikaŭ. Viera chryscijan, što ahniavy kaniec svietu blizki, šyryłasia i miž pahanami z kožnym dniom štoraz bolš. Ludzi trutnieli, šaleli. U vabłakoch bačyli bahoŭ, asviečanych zaharavam, pryhladajučychsia zahubie ziamli, i vyciahali da ich ruki pa litasć abo praklinali ich. Tym časam vojska pry dapamozie peŭnaha liku žycharoŭ razburała ŭsciaž kamianicy na Eskvilinie, na Celiusie, a taksama i na Zatybry, jakoje dziakujučy hetamu ŭ bolšaj častcy acaleła. Ale ŭ samym horadzie hareli niezličonyja skarby, nahramadžanyja viekavymi pieramohami, biascennyja tvory mastactva, strojnyja sviatyni dy najdaražejšyja pamiatki rymskaje minuŭščyny i słavy. Pradbačvałasia, što z usiaho miesta acaleje niekalki tolki krajnich kvartałaŭ, a sotni tysiač ludziej zastanucca biez prytulišča. Inšyja raspaŭsiudžvali taksama viestki, što vajaki razburajuć damy nie dziela spynu ahniu, a dziela taho, kab ničahutka z horadu nie zastałosia. Tyhelin prasiŭ-maliŭ u kožnym piśmie, kab cezar pryjechaŭ i svajoju prysutnasciu ŭcichamiryŭ rospač naroda. Ale Neron rušyŭsia tolki tady, kali połymia aharnuła «Domus Transitoria»[64], i spiašaŭsia, kab nie stracić nahody, kali pažeža dajšła da najvyšejšaje mahutnasci.
XLVII
Ahoń tym časam dasiahnuŭ da via-Namentana, a ad jaje razam z pieramienaju vietru adviarnuŭsia da via-Łata[65] j da Tybru, akružyŭ Kapitol, razliŭsia na Forum Boaryjum i, pustošačy ŭsio, što ŭ pieršym impecie abminuŭ, znoŭ nabližyŭsia da Pałatynu. Tyhelin, sabraŭšy ŭsie siły pretoryjanaŭ, słaŭ pasłanca za pasłancom nasustrač cezaru z danosami, što sviatazarnasć vidovišča štoraz palapšajecca, bo pažar uzmahajecca. Neron chacieŭ pryspieć nočču, kab tym lepš nasycicca vidoviščam pahuby horadu. Dla henaje mety zatrymaŭsia ŭ vakolicach Akva Albana i pry pomačy trahika Aliturusa ŭkładaŭ pozu, mimiku, pozirk, vučyŭsia roznych manieraŭ, zaŭziata spračajučysia, ci pry słovach «O, sviaty hradzie, što tryvalejšym mieŭ byci, čym Ida» padymie ŭharu abiedzvie ruki, ci, trymajučy ŭ adnej forminhu, apuscić jaje, a padymie tolki druhuju. I henaje pytannie vydavałasia jamu ŭ toj chvilinie važniejšym ad usich inšych. Vyjechaŭšy ŭrešcie na zmiarkanni, rajiŭsia jašče z Piatronijem, ci nie było b dobra ŭ vieršy, apisvajučym niaščascie, pamiascić paru strojnych bluznierstvaŭ suprać bahoŭ, ci ich nie vymahaje mastactva ŭ danym vypadku i situacyja čałavieka, ahladajučaha hibiel baćkaŭščyny.