Читаем Gianeja полностью

— Całkowicie pewni. Tak jest! Nie macie powodu, żeby się niepokoić.

— Czy pan wie, co oni chcieli z wami uczynić?

— Oczywiście, wiem. Ale nikt nam nie może wyrządzić zła. Proszę powiedzieć, skąd przylecieliście? Ilu was jest?

— Czterech. Przylecieliśmy z naszej ojczyzny.

— Gdzie ona się znajduje?

— Tam! — nieznajomy pokazał na niebo.

— Jak długo lecieliście? Według waszego rachunku lat.

— Nie rozumiem.

— Czy długo lecieliście?

— Bardzo długo. Myśleliśmy, że nigdy nie dotrzemy do celu.

— Kto z was jest starszym? Kto kierował statkiem?

— Starszym jest Wiego. A statkiem nikt nie kierował. Nie umiemy tego robić.

— Co?!

Muratow zwrócił się do Stone'a i pokrótce przekazał mu treść rozmowy.

— Niczego nie rozumiem — zakończył.

— Tak. To trudno pojąć. W żadnym wypadku nie przypominają kosmonautów. To nowa zagadka.

Srebrzysty śmiech Gianei przerwał jego słowa.

— Oni — Gianeja pogardliwie przez ramię wskazała na przybyszów — ukradli statek. I polecieli na nim, sami nie wiedząc dokąd. Zadziwiające, że nie zginęli.

— Zupełnie inaczej zrozumiałem jego słowa — odpowiedział Matthews. — Oczywiście, mieli cel. Jednak, w jaki sposób udało im się dotrzeć do Ziemi, skoro nie potrafią kierować statkiem?

— Dlatego, że pozostał poprzedni program lotu. Ten statek powinien był lecieć za nami.

— Teraz wszystko jest jasne — powiedział Stone po wysłuchaniu przekładu. — Gwiazdolotem kierował mózg elektronowy. A w pobliżu Ziemi czekał na rozkaz, który nie nastąpił. Zdumiewający i bezprecedensowy wypadek! Zdecydowanie się na taki lot było z ich strony aktem szaleńczej odwagi.

Muratow znowu zwrócił się do „kosmonauty”.

— Czy słyszał pan, co powiedziała dziewczyna? — zapytał.

— Słyszałem.

— Czy rzeczywiście zabraliście czyjś statek?

— Teraz on jest nasz.

Gianeja odwróciła się do przybysza. Nachyliła się nad nim i spytała o coś w swoim języku.

Okrągłe oczy zabłysły okrutną radością. Przybysz wymówił długie zdanie.

Gianeja zbladła jak płótno.

Przez kilka sekund patrzyła w twarz Meriga szeroko otwartymi oczyma. Potem z jękiem je zamknęła i zemdlona upadła pod nogi Matthewsa, który nie zdążył jej podtrzymać.

<p>X</p>

Wydawało się, że nie ma już więcej żadnych tajemnic. Wszystko stało się zrozumiałe.

Inżynierowie Ziemi bez trudu rozszyfrowali konstrukcję gwiazdolotu i działanie jego silników, oparte na zasadzie wzajemnego oddziaływania pól grawitacyjnych i antygrawitacyjnych. Technika Ziemi była już bliska rozwiązania podobnych zadań i dlatego to „odkrycie” nie było specjalnie rewelacyjne.

Wyposażenie gwiazdolotu wskazywało, że rozwój techniki w ojczyźnie Gianei znajdował się mniej więcej na tym samym poziomie, co i na Ziemi.

Droga, zakreślona w programie mózgu elektronowego, i zgodnie z tym programem, przebyta przez statek została rozszyfrowana nawet bez uciekania się do pomocy Gianei. Na mapach gwiazdowych zaznaczono bez trudu gwiazdę — słońce planety, z której przyleciało czterech.

Wedle czasu gwiazdowego przebywali w drodze prawie siedem lat. Lecieli z wielką szybkością, toteż w ojczyźnie „żeglarzy Kosmosu” minęło kilkakroć więcej czasu.

Odprawienie czterech z powrotem nie przedstawiało żadnej trudności. Do programu można było z łatwością wprowadzić rozkaz lądowania.

Jednak ziemscy uczeni zdecydowali, że postąpią inaczej. Nie chcieli zmarnować szczęśliwego przypadku.

Czterem podano do wiadomości, że mogą powrócić. I dodano, że nie polecą sami, lecz towarzyszyć im będą ludzie Ziemi. Droga wyda się o wiele krótsza, ponieważ nie będą się musieli męczyć całych siedem lat.

Prawa względności były niedostępne dla umysłów Meriga i jego towarzyszy. Nie uwierzyli więc, że po powrocie nie zastaną już tych, których pozostawili. Jednak na powrót do ojczyzny zgodzili się z radością.

— Byliśmy przekonani, że zostaniemy tu na zawsze — powiedział Merigo, jedyny z czterech, z którym można było swobodnie porozmawiać.

Pozostali trzej potrafili powiedzieć tylko z trudem parę zdań po hiszpańsku. Oczywiście, mogli z nimi rozmawiać ci, którzy władali językiem Gianei.

— Mówicie, że nie zobaczymy już swoich bliskich — dodał Merigo. — Oswoiliśmy się już z tą myślą i pożegnaliśmy się z nimi na zawsze, kiedy opuszczaliśmy ojczyznę.

Heroizm ofiary czterech budził podziw ludzi Ziemi. Podkreślał go jeszcze fakt, że oni sami nie byli świadomi tego, czego dokonali. I chociaż ich czyn był zupełnie niepotrzebny, ludzie byli gotowi zrobić wszystko, żeby odwdzięczyć się czterem za ich szlachetny zamiar.

Obecność Gianei na Ziemi przekonała Merigo i jego przyjaciół, że przylecieli właśnie tam, dokąd zamierzali. Jednak tylko z trudem mogli we wszystko uwierzyć, tak dalece to, co zobaczyli na planecie, było niepodobne do ich wyobrażeń. Wtedy, na statku, szybko zrozumieli, że pierwsze wrażenie było fałszywe, że ludzie znajdujący się wokół statku są tylko podobni do nienawistnych. I zrozumiawszy to, opuścili statek.

Wszystko, co zobaczyli, samo powitanie, jakie im zgotowano, zainteresowanie nimi — to wszystko przekonało ich, że znajdują się wśród przyjaciół nie mniej potężnych, a może jeszcze potężniejszych niż nienawistni.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика
Дневники Киллербота
Дневники Киллербота

Три премии HugoЧетыре премии LocusДве премии NebulaПремия AlexПремия BooktubeSSFПремия StabbyПремия Hugo за лучшую сериюВ далёком корпоративном будущем каждая космическая экспедиция обязана получить от Компании снаряжение и специальных охранных мыслящих андроидов.После того, как один из них «хакнул» свой модуль управления, он получил свободу и стал называть себя «Киллерботом». Люди его не интересуют и все, что он действительно хочет – это смотреть в одиночестве скачанную медиатеку с 35 000 часов кинофильмов и сериалов.Однако, разные форс-мажорные ситуации, связанные с глупостью людей, коварством корпоратов и хитрыми планами искусственных интеллектов заставляют Киллербота выяснять, что происходит и решать эти опасные проблемы. И еще – Киллербот как-то со всем связан, а память об этом у него стерта. Но истина где-то рядом. Полное издание «Дневников Киллербота» – весь сериал в одном томе!Поздравляем! Вы – Киллербот!Весь цикл «Дневники Киллербота», все шесть романов и повестей, которые сделали Марту Уэллс звездой современной научной фантастики!Неосвоенные колонии на дальних планетах, космические орбитальные станции, власть всемогущих корпораций, происки полицейских, искусственные интеллекты в компьютерных сетях, функциональные андроиды и в центре – простые люди, которым всегда нужна помощь Киллербота.«Я теперь все ее остальные книги буду искать. Прекрасный автор, высшая лига… Рекомендую». – Сергей Лукьяненко«Ироничные наблюдения Киллербота за человеческим поведением столь же забавны, как и всегда. Еще один выигрышный выпуск сериала». – Publishers Weekly«Категорически оправдывает все ожидания. Остроумная, интеллектуальная, очень приятная космоопера». – Aurealis«Милая, веселая, остросюжетная и просто убийственная книга». – Кэмерон Херли«Умная, изобретательная, брутальная при необходимости и никогда не сентиментальная». – Кейт Эллиот

Марта Уэллс , Наталия В. Рокачевская

Фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика