Читаем Gianeja полностью

— Niech się pan nie waży mówić w ten sposób — powiedziała ostro. — Usprawiedliwiliście bestialską zemstę tych dzikusów. Nie skazaliście ich na śmierć. Zresztą! — Gianeja nieoczekiwanie roześmiała się. Tyle utajonego bólu było w tym śmiechu, że Muratow zadrżał. — Nie straciliście i mnie, chociaż mieliście pełne moralne prawo to zrobić. Rijageja, kiedy wysadzał mnie na asteroidzie, był przekonany, że idę na śmierć.

— On?

— Czemu się pan dziwi? Nie wiedzieliśmy, że ludzie Ziemi zmienili się. Książki, przywiezione przez tych, którzy pierwsi odwiedzili Ziemię, mówiły o czymś innym. Przeczytałam je wszystkie.

— Dlaczego więc Rijageja wysadził panią na Hermesie, skoro był przekonany, że idzie pani na śmierć?

— Dlatego, że nie potrafił mnie zabić własnymi rękoma. — Gianeja pochyliła się ku Muratowowi. Oczy się jej zamgliły i długo milczała, prawdopodobnie wspominała tamten dzień. Potem zaczęła mówić, urywanymi, chaotycznymi, często niezrozumiałymi zdaniami: — Wszyscy spali. Rijageja nie budził załogi, choć powinien był zrobić to już dawno. Bardzo się dręczył. To była litość, a nie wahanie. Zdecydował. Za nami nie leciał drugi statek. Nie było trzeciego. Minęłoby wiele czasu. Obudził mnie. Jeszcze niczego nie podejrzewałam. Nie myślałam. I on mi powiedział. Nie zapomnę jego twarzy. Nie, nie przekonywałam go. Wiedziałam, że byłoby to bezskuteczne. Wszyscy znali jego przekonania. Powiedział mi, że pozostali członkowie załogi zdecydowali, że go zabiją, gdy tylko statek wyląduje na Ziemi. Nie dowierzali mu. Prosił, żebym uciekła. Uciekła? To zabawne! Dokąd można uciec ze statku, który znajduje się w Kosmosie? Lecieliśmy długo, zataczając kręgi. Patrzyłam na niego. Był spokojny, zdecydowany do końca. Wiedziałam, że jeśli nie znajdzie tego, czego szuka, mimo wszystko zrobi to, co zdecydował. Było mu jednak bardzo trudno zabić mnie. Od dawna wiedziałam, że Rijageja kocha mnie jak córkę. Nie potrafił mnie zabić własnymi rękoma. Nie mógł. A jednak posłał mnie na śmierć. Był tego pewien. Musiałam się zgodzić. Powiedział mi:,Wiem, że ratuję ludzkość Lii. Ale oni nie powinni o tym wiedzieć. Jeżeli będziesz żyła, milcz. Milcz i w obliczu śmierci”. Obiecałam mu, że będę milczeć. Wtedy byłam gotowa wypełnić każde jego życzenie. Ostatnią prośbę przed straszną śmiercią.

Zasłoniła oczy rękoma.

— Czy pani go kochała? — zapytał Muratow po długim milczeniu.

— Nie wiem. Byłam zbyt młoda, żeby to wiedzieć. A teraz jestem stara. Starsza od wszystkich. Przecież nie pozostał nikt z moich współczesnych. Wszystkich ich zabili ci… — nisko spuściła głowę. Muratow wiedział, że po to, aby ukryć łzy.

Muratow całym sercem był po stronie Merigo i jego narodu. Jednak w tym momencie zrozumiał, że można nienawidzić tych, których się rozumie. Przepełniała go dojmująca litość dla Gianei, która przecież w niczym nie zawiniła. Ponosiła konsekwencje postępowania innych, wśród których się urodziła.

— Pan jest do niego bardzo podobny, Wiktorze — powiedziała Gianeja. — Dlatego prosiłam, żeby pan dzisiaj do mnie przyszedł.

— Cieszę się, że mogę chociaż w ten sposób złagodzić pani ból — odpowiedział.

Po tym, co usłyszał, chciał ją zapytać o wiele różnych spraw, jednak rozumiał, że pytania byłyby niestosowne. Niech mówi sama. Gianeja podniosła głowę. W jej oczach nie było łez, uśmiechała się nawet, wiedział jednak, że jest to tylko maska.

— Chciał mnie pan o coś zapytać?

— Jeśli nie ma pani nic przeciwko temu.

— Proszę pytać.

— Dlaczego Rijageja był tak niekonsekwentny? Z pani słów wynika, że wiedział o zmianach, jakie zaszły na Ziemi, że ludzie nie są już tacy, jakimi byli poprzednio. Dlaczego więc myślał, że idzie pani na śmierć?

— By to zrozumieć, trzeba znać naszą historię — odpowiedziała Gianeja zupełnie spokojnie. — Kiedyś ludzie ją poznają. Wierzę, że potraficie dotrzeć do mojej ojczyzny. Ludzkość Ziemi rozwija się szybciej niż my. I nawet Rijageja nie potrafił tego przewidzieć. Zrozumiałam to dopiero na Ziemi. Nie będę opowiadać, Wiktorze. Teraz nie jestem w stanie. Byłam przekonana, tak samo jak Rijageja, że ludzie Ziemi mnie zabiją. I udając się na asteroid, ubrałam się jakbym szła na śmierć.

— A więc ten strój?…

— To strój pogrzebowy. W złoty kolor ubierają tych, którzy umarli, i tych, których skazano na śmierć.

— To dlaczego dzisiaj włożyła pani tę suknię?

— Grzebię swoją młodość.

Wydało mu się, że nie jest szczera. Powoli narastał w nim nieokreślony niepokój.

Z trudem zmusił się do uśmiechu.

— Ale przecież, kiedy znalazła się pani wśród nas, zrozumiała pani, że nie grozi żadne niebezpieczeństwo.

— Nie od razu. Zbyt mocno tkwiły we mnie wyobrażenia nabyte jeszcze w dzieciństwie, a także i to, co przeczytałam o Ziemi. Być może książki zostały niewłaściwie wybrane. Nie wiem. Kiedy niósł mnie pan na swój statek, pomyślałam: „Dziwny zbieg okoliczności”.

— Dlaczego?

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика
Дневники Киллербота
Дневники Киллербота

Три премии HugoЧетыре премии LocusДве премии NebulaПремия AlexПремия BooktubeSSFПремия StabbyПремия Hugo за лучшую сериюВ далёком корпоративном будущем каждая космическая экспедиция обязана получить от Компании снаряжение и специальных охранных мыслящих андроидов.После того, как один из них «хакнул» свой модуль управления, он получил свободу и стал называть себя «Киллерботом». Люди его не интересуют и все, что он действительно хочет – это смотреть в одиночестве скачанную медиатеку с 35 000 часов кинофильмов и сериалов.Однако, разные форс-мажорные ситуации, связанные с глупостью людей, коварством корпоратов и хитрыми планами искусственных интеллектов заставляют Киллербота выяснять, что происходит и решать эти опасные проблемы. И еще – Киллербот как-то со всем связан, а память об этом у него стерта. Но истина где-то рядом. Полное издание «Дневников Киллербота» – весь сериал в одном томе!Поздравляем! Вы – Киллербот!Весь цикл «Дневники Киллербота», все шесть романов и повестей, которые сделали Марту Уэллс звездой современной научной фантастики!Неосвоенные колонии на дальних планетах, космические орбитальные станции, власть всемогущих корпораций, происки полицейских, искусственные интеллекты в компьютерных сетях, функциональные андроиды и в центре – простые люди, которым всегда нужна помощь Киллербота.«Я теперь все ее остальные книги буду искать. Прекрасный автор, высшая лига… Рекомендую». – Сергей Лукьяненко«Ироничные наблюдения Киллербота за человеческим поведением столь же забавны, как и всегда. Еще один выигрышный выпуск сериала». – Publishers Weekly«Категорически оправдывает все ожидания. Остроумная, интеллектуальная, очень приятная космоопера». – Aurealis«Милая, веселая, остросюжетная и просто убийственная книга». – Кэмерон Херли«Умная, изобретательная, брутальная при необходимости и никогда не сентиментальная». – Кейт Эллиот

Марта Уэллс , Наталия В. Рокачевская

Фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика