Dłoń Snape'a paliła go swym chłodem, potęgując doznania i wprawiając ciało
Harry'ego w gorączkowy stan uniesienia. Wyczuwał na sobie spojrzenie tych
cudownych oczu, spijających każdą eksplozję przyjemności, pojawiającą się na jego
twarzy.
W końcu nie potrafił już wytrzymać. Oderwał rękę i złapał czarny materiał szaty
Mistrza Eliksirów, pragnąc krzyczeć i drapać w rozkoszy, lecz wtedy dłoń
poruszająca się na jego członku także znieruchomiała.
Z trudem uniósł powieki i widząc błyszczące złośliwie oczy mężczyzny, wypuścił
ze świstem powietrze i zachlipał, spragniony tego obezwładniającego,
wzbudzającego ekstazę dotyku.
Doprowadzony do ostateczności, odsunął smukłą rękę, złapał pulsującą erekcję
we swą własną dłoń i zaczął poruszać nią szybko, z pragnieniem gotującym się pod
skórą.
Doznania nie dorównywały tym, wywoływanym przez wprawne dłonie Severusa,
jednak Harry'emu wystarczał dotyk jego szat na rozgrzanej skórze i gorący,
przyspieszony oddech owiewający jego twarz.
Odchylił głowę do tyłu i onanizując się w coraz szybszym tempem, zaczął jęczeć
ochryple, wbijając palce drugiej ręki w ramię Snape'a. Nagle, przez zasłonę ciepłej,
lepkiej przyjemności przedarł się mroczny, rozkazujący głos:
- Spójrz na mnie!
Ciało Harry'ego zadziałało instynktownie, mimo, że jego umysł płonął z
zażenowania. Wiedział, co robi; wiedział, na czyich oczach to robi, ale nie potrafił
przestać. Uniósł powieki i aż zachłysnął się z wrażenia, widząc wbijające się w niego,
przygniatające intensywnością spojrzenie ciemnych oczu, płonących jak w gorączce.
Pomyślał, że jeżeli zaraz nie dostanie tego mężczyzny w całości, to eksploduje z
pragnienia.
Zsunął się z kolan i uklęknął przed nim, po czym sięgnął drżącymi rękami ku
spodniom mężczyzny. Chwilę męczył się z zamkiem, próbując rozpiąć go trzęsącymi
się z niecierpliwości dłońmi, po czym wsunął je w otwór i jego palce zacisnęły się na
twardym, pulsującym organie.
Był taki ciepły i gładki w dotyku. Zupełnie inny, niż reszta ciała Mistrza Eliksirów.
Delikatnie wyjął go ze spodni, a wtedy wszystkie myśli rozsypały się w morzu iskier,
które wybuchły przed jego oczami, kiedy ujrzał czerwonego, nabrzmiałego penisa
mężczyzny.
Poczuł się tak, jak wtedy, kiedy znajdował się pod wpływem eliksiru Desideria
Intima. Obraz przed jego oczami rozmazał się całkowicie, a jedyną wyraźną rzeczą
stał się sterczący zachęcająco, zaczerwieniony penis, który ledwie mieścił się w jego
dłoni. Był dokładnie taki, jakim go zapamiętał. Dopiero teraz, trzymając go w ręku
zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo za tym tęsknił.
Przeniósł zaszklony wzrok na twarz Mistrza Eliksirów, która zaczęła w końcu
zdradzać symptomy palącego, trawiącego go z ogromna siłą pragnienia. Harry
widział to pragnienie. Trzymał je w dłoni. Gorące i gotowe na to, by znaleźć się w
nim.
Wiedział, co zrobić. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu.
- Czy tego pan szuka, panie Potter? - głos Snape'a w wystudiowany sposób
przyciągnął jego uwagę. Tylko on potrafił brzmieć tak szyderczo i uwodzicielsko
zarazem. W chwili, gdy podniósł wzrok i ujrzał w dłoni mężczyzny małą buteleczkę,
poczuł, jak na twarz wypływa mu rumieniec. Jednak opanował się szybko. Gotujące
się w nim pożądanie było silniejsze, niż jakiekolwiek inne uczucie.
Nawet gdyby do pomieszczenia wpadli nagle Ron i Hermiona, na czele z
Dumbledore'em, kazałby im co najwyżej zamknąć cicho drzwi i nie przeszkadzać.
Podciągnął się na drżących rękach i usiadł z powrotem na kolanach Snape'a,
biorąc butelkę z jego dłoni. Wiedział, że Severus w niczym mu nie pomoże. Wręcz
przeciwnie. Ten wredny drań rozkoszował się torturowaniem go swoją obojętnością i
obserwowaniem, jak Harry sam upokarza się na jego oczach.
Kiedy to sobie uświadomił, niewytłumaczalna fala gorąca uderzyła w jego lędźwie
z taką siłą, że aż zakwilił.
"Czyżby właśnie to..." - nie potrafił dokończyć tej myśli, zbyt przerażony. Wepchnął
ją głęboko w najdalszy zakamarek swojego umysłu i skupił się na chwili obecnej.
Trzęsącą się dłonią wylał trochę płynu na palce i delikatnie rozprowadził go po
członku mężczyzny. Oczy Severusa przymknęły się na chwilę z przyjemności.
Następnie, czerwieniąc się tak, iż miał wrażenie, że za chwilę chyba spali się ze
wstydu, sięgnął do tyłu i włożył wilgotny palec wprost w zagłębienie pomiędzy swoimi
pośladkami. Uczucie chłodnego pieczenia sprawiło, że jęknął ponownie, jednak nic
nie było go już w stanie powstrzymać. Spadał w przepaść dusznego, wilgotnego
pożądania, kierując pulsujący w jego dłoniach członek w stronę swojego wejścia.
Wiedział, że czeka go ból. Jednak wiedział także, że będzie on niczym w
porównaniu z rozkoszą.
Czuł wbijające się w niego, intensywne spojrzenie. Severus obserwował wszystkie
te zabiegi z miną człowieka, który ogląda bardzo przyjemne i interesujące
przedstawienie.
Harry, podniecony świadomością, że jest tak uważnie obserwowany, zacisnął
zęby, ustawił się odpowiednio i pchnął pośladki w dół.
Eksplozja bólu i krzyk, który wyrwał mu się z ust, zmieszały się z głębokim, pełnym
przyjemności pomrukiem Mistrza Eliksirów. Ujrzał czerwone plamy przed oczami,