Читаем Desiderium Intimum полностью

twardego i nabrzmiałego penisa, który wyglądał, jakby wyrywał się w stronę

Severusa, jakby pragnął jak najszybciej poczuć dotyk jego dłoni i języka.

Zadrżał na samą myśl o tym.

Kiedy pozbył się już spodni i włożył dłonie w majtki, by je także zdjąć, zawahał się

na moment, gdyż nagle dopadło go paraliżujące uczucie wstydu.

Oto stoi w komnatach Mistrza Eliksirów i rozbiera się przed nim. Ciemne,

błyszczące oczy ślizgają się zachłannie po jego ciele, skąpanym w blasku płonącego

w kominku ognia. Badają uważnie każdy zarys i wypukłość, każdą część młodego,

szczupłego ciała.

Na policzki chłopaka wypłynął rumieniec, którego nie potrafił powstrzymać.

Jednak jedno spojrzenie czarnych jak węgiel oczu i brwi unoszące się

nieznacznie, w geście ponaglenia, zdusiły w nim jakikolwiek opór. Ponownie zapłonął

ogniem pożądania, który pochłonął jego umysł i popychał ciało coraz dalej i głębiej w

odmęty poniżającego oddania.

Zdjął ostatnią część garderoby i stał przez chwilę bez ruchu, zniewolony głodem,

który dostrzegł na twarzy mężczyzny. Ciemne, przeszywające oczy powoli zsunęły

się po jego ciele, obejmując je w całej okazałości, a następnie powędrowały

ponownie w górę, zatrzymując się na jego oczach. To było niemal jak pieszczota...

Wstyd został zastąpiony uniesieniem, a wątpliwości rozwiały się jak dym,

nakazując Harry'emu podejść do otulonej w czerń postaci i usiąść ponownie na

kolanach Severusa. Materiał spodni mężczyzny drapał go w skórę. Jego blade ciało

silnie kontrastowało z czernią szat Mistrza Eliksirów i Harry uświadomiwszy sobie, że

siedzi mu na kolanach całkowicie nagi poczuł, jak zaczyna drżeć, a serce podchodzi

mu do gardła.

Przysunął się bliżej i jęknął, kiedy jego członek otarł się o szorstki materiał szaty

mężczyzny. Czarne oczy płonęły, śledząc każdy jego ruch i ślizgały się po nagim

ciele, ogrzewając skórę swa intensywnością. Zobaczył mroczny uśmiech na cienkich

wargach i zadrżał, kiedy Severus zwilżył je językiem. Przez ułamek sekundy poczuł,

że zwariuje, jeżeli nie skosztuje tych ust, jednak powstrzymał się w ostatniej chwili.

Pamiętał, jak to się skończyło ostatnim razem. To była granica, której nie miał prawa

przekroczyć.

Tak bardzo pragnął, by Snape go dotknął, by zakończył tę spalającą go udrękę.

- Do... dotknij mnie - wydukał, czerwieniąc się i opierając rozgrzany policzek o

ramię mężczyzny.

- Gdzie mam cię dotknąć, panie Potter? - usłyszał mroczny głos tuż przy swoim

uchu. Jego ciało przeszył bolesny prąd. Pragnąc powstrzymać niekontrolowane

drżenie, przywarł jeszcze mocniej do odzianego w czerń mężczyzny i wyjęczał

nieskładnie:

- Tam. Dotknij mnie... t-tam.

Wyczuł, jak przez wargi Mistrza Eliksirów przebiega uśmieszek.

- Tam? To znaczy gdzie? Musi mi pan dokładnie pokazać to miejsce, panie Potter.

Harry wiedział, że Snape się z nim drażni, ale pragnienie, które go spalało, było

silniejsze, niż jakiekolwiek inne uczucia. Zamykając oczy, wziął dłoń Severusa i

delikatnie położył ją na swym błagającym o dotyk członku.

W chwili, kiedy zimne palce zacisnęły się na jego twardym penisie, poczuł, jak

osuwa się w ciepłą, obezwładniającą otchłań przyjemności. Jego ciało zalała fala

gorąca, a z ust wyrwał się przeciągły jęk, zduszony przez materiał szaty, do której

przyciskał zaczerwienioną twarz. W nozdrzach czuł słodką woń cynamonu i gorzki

zapach ziół, który jeszcze bardziej rozniecał płonące w jego lędźwiach podniecenie.

Ten zapach zawsze przyprawiał go o zawroty głowy. A teraz był tak blisko i mógł

wdychać go do woli, upajać się nim.

Kiedy obezwładniająca fala podniecenia opadła nieznacznie, jego umysł był w

stanie nareszcie przeanalizować sytuację i nie spodobało mu się to, co odkrył. Jęknął

zniecierpliwiony i przesunął biodra, pragnąc, by Snape przestał się w końcu z nim

drażnić i zaczął poruszać dłonią. Jednak nic takiego się nie stało. Chłodna ręka

zaciskała się tylko na jego gorącym członku, który pulsował i domagał się doznań.

Harry sapnął, odrywając twarz od ramienia Severusa i spoglądając na niego

mętnymi oczyma zza zaparowanych okularów.

- Zrób to... - wyszeptał. Czuł, że każde słowo kosztuje go wiele wysiłku. Jedna z

brwi Mistrza Eliksirów uniosła się.

- Co chcesz, abym zrobił, panie Potter?

Myśli Harry'ego były równie mętne, jak jego wzrok.

Snape chciał go poniżyć, upokorzyć...

Jednak nie potrafił mu się przeciwstawić. Nie w tej chwili.

- D-dotykaj g-go... - prawie załkał, spuszczając wzrok i spoglądając na dłoń

Severusa, zaciskającą się na jego zaczerwienionym, pulsującym członku. Długie,

smukłe palce obejmowały go w całości. Ten widok przyprawił go o dreszcze. -

Proszę... - dodał, zamykając oczy i czując nieprzyjemne pieczenie pod powiekami.

Dlaczego Snape tak się nad nim znęcał?

- Pokaż mi - gorący szept mężczyzny sprawił, że jego twarz zapłonęła. - Pokaż mi,

jak mam to zrobić.

Chłopak wyczuł w głosie Snape'a delikatne ponaglenie. I podniecenie.

Przełykając gorycz, ujął zaciśniętą na jego erekcji dłoń i, nie otwierając oczu,

zaczął powoli kierować nią w górę i w dół. Pod jego powiekami rozbłysły gwiazdy.

Перейти на страницу:

Похожие книги