Читаем Żmija полностью

Dwudziestego maja, w niedzielę, zerwał się wiatr. Nie był to osławiony „afganiec”, daleko mu było do „afgańca”, strasznego wichru, który podrywał i miotał nie tylko piasek, ale i gruby żwir, a nawet mniejsze kamyki. Który obalał silnych mężczyzn na graniach i sprawiał, że niebo stawało się ciemniejsze od ziemi. Ale i ten słabszy wiatr dokuczał, męczył i dusił aktywność. I wnet sprawił, że na „Sołowieju” i w okolicy zamarło życie i wszelkie jego wojenne przejawy Nie działo się nic. Zapanowała nuda, nieróbstwo i dolce far niente, słowem to, co w armii przyjęło się określać żargonowym słowem: kejf.

Kejfowi oddawała się cała załoga zastawy, wyjąwszy srodze niezadowolonych z losu dyżurnych i wartowników. Sposoby na kejf były różne. Jedni spali; cały czas, bez przerwy niemal, pogrążali się we śnie podobnym zimowemu, podobnie jak w zimowym kumulując energię na przyszłość. Inni pili. Lub palili hasz i czars.

Alkohol na pozycji był luksusem, jak każdy luksus rzadkim i trudno dostępnym. Szofer Karter, i owszem, był mocen dowieźć samogon, ba, nawet monopolową wódkę lub spirt, ale żądał za to gratyfikacji znacznie przekraczających możliwości zarabiającego osiem czeków miesięcznie żołnierza. Pędzić brahę w warunkach polowych było trudno. Pozostawała kiszmiszówka, kupowany od tubylców rozlewany w polietylenowe woreczki bimber z suszonych owoców, głównie rodzynek. Trunek był ohydny, smakował jak rozbełtane w skisłym kompocie gówno z domieszką szamponu do włosów, amoniaku i elektrolitu z akumulatora. Nie każdy zdołał toto przełknąć. A z tych, co zdołali, wielu później żałowało srodze, cierpiąc męki w kompanijnej latrynie. Ale byli i amatorzy, którzy kiszmiszówkę cenili, pili, ilekroć była okazja, i przyrzekali, że będą ją pędzić nawet w cywilu.

Haszysz, czyli hasz, i marihuana, czyli anasza albo czars, były powszechnie dostępne i tanie. Każdy dorosły mieszkaniec Afganistanu uprawiał tę aromatyczną roślinność i przerabiał ją, każdy nieletni mieszkaniec Afganistanu nią handlował. Haracz, jaki wartownicy z KPP ściągali z kontrolowanych afgańskich autobusów, był płacony głównie w haszu i czarsie. Paliła większość wojska, gdy cichł wicher, konopiany dym spowijał blokposty i snuł się po transzejach.

Nudę kejfu zabijały też konwersacje. W różnych grupach, na różne tematy. Na „Gorynyczu” regularnie spotykała się grupa fanatyków sportu, konkretnie hokeja na lodzie. Wszyscy, co do jednego, z Moskwy, a zatem standardowo podzieleni na rywalizujące frakcje kibiców CSKA, Dynamo i Spartaka. Trwały kłótnie o to, kto jest lepszy. Nikt, wydzierał się Walera Biełych, fan i orędownik CSKA, nikt nigdy nie dorówna takim zawodnikom jak Ragulin, Fetisow, bladź, Łarionow, Kasatonow czy nieodżałowanej pamięci Charłamow. Ale, ale, protestowali Edwardas Kozlauskas i Fiedia Smietannikow, nowy z uzupełnienia, obaj zajadli zwolennicy Dynamo. Najlepsi są Golikow i Malcew, kto mniema inaczej, ten błądzi. Akurat, wpadał z kontrą sierżant Guszczyn, kibic Spartaka, nie ma lepszych napastników niż Jakuszew, Tiumieniew i Kapustin, a Spartak, wspomnicie, bladź, moje słowa, jeszcze zdobędzie mistrzostwo ZSRR. Kaktus mi wyrośnie, wrzeszczał Walera, dokładnie określając i demonstrując, gdzie ów mu wyrośnie. Spory trwały zwykle od godziny do półtorej, po czym fanatycy klubów godzili się i jednali we wspólnym wniosku. Że najlepsza, mistrzowska i niepokonana jest reprezentacja ZSRR, jednocząca element najwartościowszy, samo najlepsze z przeróżnych klubów. Reprezentacja, zapowiadano zgodnie i burzliwie, spuści wpierdol każdemu przeciwnikowi, obojętne, czy to będą zasrani Szwedzi, czy kanadyjscy bandyci z ligi zawodowej NHL, kto stanie naszym na drodze, ten, job jego mać, będzie zbierał zęby z lodu. Przekonają się o tym wkrótce zdradzieccy Czesi, odgrażali się Walera i Guszczyn, pieprzonym Czechom dubczekowcom należy się najtęższy wpierdol, już oni wiedzą, za co.

Twarze wojaków jaśniały wonczas i promieniały, oczy zapalały się natchnionym blaskiem, pałały jak u świętych na cerkiewnych ikonach. Stawały się oczami zwycięzców, oczami ludzi niepokonanych. Bo gdyby, ach, gdyby wszystko na tym świecie dawało się rozstrzygać na lodowiskach, w trzech tercjach, kijem i krążkiem, to nie tylko wszak kanadyjskim zawodowcom z NHL, nie tylko wiarołomnym antysocjalistycznym Czechom, ale całemu światu, ba, nawet i duszmanom z Pandższiru, Heratu i Kandaharu spuściłaby tęgi a druzgocący wpierdol hokejowa reprezentacja ZSRR, a w jej składzie Ragulin, Fetisow, Kasatonow oraz, bladź, Kapustin, Golikow i Malcew.

Z dobrodziejstw kejfu korzystali nie tylko żołnierze. W ka-en-pe na „Muromcu”, w blokhauzie zwanym kajutkompanią, ukonstytuował się swego rodzaju klub dyskusyjny. W dyskusjach uczestniczyło ścisłe dowództwo, czyli Barmalej, Jakor oraz Lewart, jeśli akurat nie był w żlebie u żmii. Do tego grona dokooptowany został również Łomonosow, który, lubo zaledwie młodszy sierżant, zyskał uznanie z tytułu wykształcenia, którym nad resztą zdecydowanie górował.

Перейти на страницу:

Похожие книги

1. Щит и меч. Книга первая
1. Щит и меч. Книга первая

В канун Отечественной войны советский разведчик Александр Белов пересекает не только географическую границу между двумя странами, но и тот незримый рубеж, который отделял мир социализма от фашистской Третьей империи. Советский человек должен был стать немцем Иоганном Вайсом. И не простым немцем. По долгу службы Белову пришлось принять облик врага своей родины, и образ жизни его и образ его мыслей внешне ничем уже не должны были отличаться от образа жизни и от морали мелких и крупных хищников гитлеровского рейха. Это было тяжким испытанием для Александра Белова, но с испытанием этим он сумел справиться, и в своем продвижении к источникам информации, имеющим важное значение для его родины, Вайс-Белов сумел пройти через все слои нацистского общества.«Щит и меч» — своеобразное произведение. Это и социальный роман и роман психологический, построенный на остром сюжете, на глубоко драматичных коллизиях, которые определяются острейшими противоречиями двух антагонистических миров.

Вадим Кожевников , Вадим Михайлович Кожевников

Детективы / Исторический детектив / Шпионский детектив / Проза / Проза о войне