Читаем S@motność w sieci полностью

Czy Twoje oczy są duże? Czy masz wysokie czoło? Małe stopy? Czy zasypiasz na boku? Czy Twoje włosy są puszyste? Czy masz opaloną skórę? Czy mówisz po angielsku? Czy lubisz chodzić po deszczu? Czy lubisz opery? Czy zwilżasz wargi językiem? Czy wierzysz w Boga? Czy lubisz jagody? Czy…

ONA: Pytania pojawiały się na ekranie jedno po drugim. Jak gdyby miał je przygotowane na jakiejś nieuporządkowanej liście i po prostu przepisywał. Była pewna, że nie miał żadnej listy. Niektórych z tych pytań nie zadał jej nikt przed nim. Nigdy. Mąż także. A jest z nim od pięciu lat. Odpisała:

Powiedz mi tylko jedno. Dlaczego chcesz to wszystko wiedzieć?

ON: Bo… także tęskniłem za Tobą.

ONA: Opowiem Ci wszystko. Mamy dużo czasu, prawda?

Już od pierwszego dnia rozmowy z nim były jak przeżycia, które się zapamiętywało. Nie potrafiła tego wytłumaczyć, ale nie uważała, że cokolwiek, co zdarza się między nimi, zdarza się zbyt szybko. Wczoraj o tej porze jeszcze go nie znała. Dzisiaj opowie mu za chwilę, na którym boku zasypia. Gdyby zapytał, czy zasypia nago na tym boku, to też odpowiedziałaby mu bez wahania, że nago. Czy to ten Internet, czy to ten jej brak przeżyć, czy to po prostu on indukuje w niej taką szczerość? A może ona chce wreszcie opowiedzieć komuś o sobie i wiedzieć, że ten ktoś ma czas i chce jej wysłuchać?

ON: Nagle chciał wiedzieć o niej wszystko. To przecież nieistotne, że jej nie widzi. Ona mu sama opowie to, co mógłby zobaczyć. Opowie własnymi słowami. I to będzie dokładnie takie, jakie ona chciałaby, żeby on dostrzegł. I on w to uwierzy i taką będzie zabierał – w myślach -do domu i w swoją wyobraźnię. Bo w Internecie najważniejsze są słowa i wyobraźnia.

Każda rozmowa i spotkanie z nią w Internecie miały atmosferę i nastrój randki. Były na swój sposób uroczyste, oczekiwane i nigdy nie było wiadomo, jak się zakończą. Poza tym to „Jakub, tęskniłam za Tobą", którym witała go każdego ranka, nieustannie go poruszało.

Witała go tak prawie każdego dnia. Tylko w soboty i niedziele nie. I dlatego w poniedziałek to „Jakub, tęskniłam za Tobą" było jak potwierdzenie, że wszystko nadal trwa. Dlatego też od 30 stycznia poniedziałek stał się jego ulubionym dniem tygodnia.

Między poniedziałkami i piątkami rozmawiali o wszystkim. O Bogu, o pieniądzach, o pogodzie w Warszawie, o najlepszych kremach na mieszaną cerę, o Internecie, o genach i chromosomach, o kolorze jej włosów, barwie jego głosu, o nieporonnych metodach zapobiegania ciąży, o muzyce, o upadku filozofii, o matematyce, o zapachu jej perfum wieczorem i rano. O wszystkim. Praktycznie każdy temat stawał się z nią pasjonujący. Każdy zdradzał coś o niej.

Zaszokował ją wiadomością, że nie ma samochodu, i że gdy tylko zima się skończy, z radością wróci do swojego skutera. Nie zapomni jej humorystycznego komentarza.

Ty nie masz samochodu?! Tam w Niemczech?! – pisała zdziwiona.

– To co Ty robisz w weekendy? Przecież Niemcy w weekendy zajmują się głównie myciem samochodów. Słyszałam, że w Niemczech jedynie chorzy psychicznie, studenci i komuniści nie myją samochodów w soboty.

Potem napisała, że gdyby jednak kupował coś do mycia na soboty, to niech kupi koniecznie terenowy off-road, najlepiej od Mitsubishi, taki z przełożeniem Iow-range i możliwością przejścia silnika w tryb sekwencyjny.

Ale Ty to wszystko pewnie dobrze wiesz – dodała na końcu.

Oczywiście, że nie wiedział! Zresztą, nigdy nie chciałby wiedzieć. To miał wiedzieć sprzedawca w Mitsubishi. Ale fakt, że ona wiedziała takie rzec/y, wydał mu się… sexy. To było późnym popołudniem, gdy mu doradziła to przełożenie Iow-range. Nie mógł po lunchu przestać pić tego nowego świetnego merlota z Chile, który odkrył ostatnio. Wyobraził sobie, że są w terenie, bardzo, bardzo off-road i mają możliwość przejścia w tryb sekwencyjny…

Oczywiście, że nie wiem – odpowiedział – alezapamiętam: tryb sekwencyjny.

I dodał, żałując natychmiast:

Jaki kolor ma dzisiaj Twoja bielizna?

Перейти на страницу:

Похожие книги