Chiłonu zaraz u dumkach zviŭsia kaŭtun, što byccam rabota jahonaja daremnaja: Ursus ni za što nie advažycca zabić Hłaŭka ani sioje nočy, ani jakoje inšaje. Ale paciašaŭsia zaraz druhim vysnavam z navuki starca, mienavita: što i Hłaŭk nie zabje jaho, choć by jaho napatkaŭ dy paznaŭ. Vinić užo pierastaŭ dumać, što ŭ navucy starca niama ničoha novaha, tolki pytaŭ siabie: što heta za boh? što za navuka? dy što za ludzi? Usio, što čuŭ, nie moh sudumać u svajoj hałavie. Vydavałasia heta jamu niečuvanaju navinoju. Usviedamiŭ sabie, što kali b, naprykład, zachacieŭ pajsci za henaj navukaj, dyk musiŭ by adračysia svajich dumak, zvyčajaŭ, charaktaru, cełaj daciapierašniaj natury i ŭsio heta spalić da popiełu, a vyekipavacca zusim novym žycciom, natchnicca zusim novaj dušoju. Navuka, jakaja nakazvała jamu lubić partaŭ, siryjcaŭ, hrekaŭ, jehipcian, hałaŭ i brytanaŭ, vybačać vorahaŭ, płacić im za zło dabrom dy lubić ich, pakazałasia jamu šalonaju, adnačasna, adnak, mieŭ pračuccio, što ŭsio ž u samaj toj adčajnasci josć niešta mahutniejšaje, čym uva ŭsich dahetulašnich filazofijach. Dumaŭ: z pryčyny adčajnasci josć jana nievykanalnaj, a z pryčyny nievykanalnasci — boskaj. Jahonaja duša adpichvała jaje, a počuvy padkazvali jamu, što raschodzicca ad jaje, by ad nivy kviacistaje, niejki ŭpajajučy pach, jakoha davoli pakaštavać raz, kab zabyć pra ŭsio ŭ žycci, moŭ u tym kraji lotafahaŭ, a tolki ab im latucieć. Zdavałasia jamu, što niama ŭ joj ničoha rečajisnaha, i adnačasna nie mienš zdavałasia, što rečajisnasć biez jaje josć niečym takim kvołym, što nie varta nat ab joj dumać. Razharnulisia pierad im niejkija prastory, ab jakich i nie hadaŭ, niejkija chmary. Toj mahilnik pačaŭ vydavacca jamu zbiahoviščam adčajduchaŭ, ale taksama i miejscam tajomnym, strachotnym, dzie, moŭ na mistyčnym łohvie, rodzicca štoś dasiul niebyvałaje. Uprytamniaŭ sabie ŭsio, što ad pieršaje chviliny kazaŭ starac ab žycci, praŭdzie, lubovi, ab Bohu, i dumki jahonyja aslaplaŭ blask, padobna jak małanka aslaplaje vočy. Jak usie ludzi, žyccio jakich pieratvaryłasia ŭ adno połymia pochaci, hladzieŭ na heta ŭsio praz spiektr kachannia da Lihiji, pry bliskach henaj małanki ŭbačyŭ jasna adnu reč: kali Lihija josć na mahilniku, kali pryznaje hetuju navuku, słuchaje i biare ŭ serca, dyk nikoli nie staniecca jahonaj kachankaj.
Pieršy raz ad taje chviliny, kali spatkaŭ jaje ŭ Aŭłaŭ, Viniciju pryjšła hadka, što kali b i ŭdałosia jaje adsiul vyrvać, dyk i tak nie zdabudzie jejnaje dušy. Ničoha padobnaha raniej nie prychodziła jamu ŭ hołaŭ, dyk ciapieraka nie moh sabie ŭjavić, bo heta była dumka padsviedamaja abo chutčej niejkaje mutnaje pračuccio niaŭdačy. Pračnułasia ŭ im tryvoha, jakaja vomih zmianiłasia ŭ buru hnievu na chryscijan ahułam, a na starca ŭ asobnasci. Toj rybak, jakoha na pieršy pahlad ličyŭ prastakom, napaŭniaŭ jaho ciapier žacham i pradstaŭlaŭsia jamu ciapier by jaki tajemny fatum, rašajučy jahonuju dolu surova i trahična.
Fosar znoŭ padkinuŭ smalakoŭ u ahoń, u pinijach viecier prycich, połymia padymałasia roŭnym tanklavym vastryjom da zornaha nieba, a starac, nahadaŭšy ab smierci Chrysta, pačaŭ dalej tolki ab im havaryć. Prysutnyja suniali dychannie, nastała jašče bolšaja cišynia, čym nadoječy, takaja, što, zdajecca, biccio sercaŭ było čuvać. Čałaviek heny vidavočyŭ! Raskazvaŭ tak, što kab i vočy zakryŭ, dyk kožny momant žyvy ŭ pamiaci bačyŭ by dalej. Raskazvaŭ, jak, viarnuŭšysia z-pad kryža, prasiedzieli z Janam dva dni j dzvie nočy ŭ viačerniku biez ježy i biez snu ledź žyvyja, poŭnyja žurby, tryvohi j sumnivaŭ, z balučymi hałavami ad dumak, što jon pamior. O, ciažka było, ciažka! Nastaŭ užo dzień treci, i sviatło abialiła mury, a jany ŭsio abodva z Janam siadzieli pad scianoju biez rady i nadzieji. To zmoryć ich son
Dyk apanavaŭ ich strach, bo dumali, što ŭziali Chrysta faryzeji, i viarnulisia damoŭ z bolšym jašče sumam. Pasla pryjšli inšyja vučni i narabili lamantu, to ŭsie razam, kab lepiej učuŭ ich Hospad, to pa čarzie. Zamior u ich duch, spadziavalisia bo, što jon adkupić Izraela, a tut voś treci ŭžo dzień, jak pamior, dyk nie razumieli, čamu Ajciec pakinuŭ Syna, až horkim žyccio rabiłasia, tak ciažkaj była taja markota.