Ciapier miełasia pačacca najvažniejšaja baraćba, jakaja zacikaŭlała nie tolki čerń, ale j smakunoŭ, padčas jakoje maładyja patrycyi časta zakładalisia j prajhravali vialikija sumy. Pieradavali z ruk u ruki tablički, na jakich vypisvali imiony ŭlubiencaŭ i ličbu staŭki na ich. Spiektaty, heta znača zmahary, jakija nie pieršy raz vystupali na arenie i chadzili ŭžo ŭ łaŭrach słavy dahetulašniaj, mieli prychilnikaŭ najbolš, ale miž zakładčykami byli j takija, jakija stavili vialikija sumy na hładyjataraŭ novych i całkam niaznanych, spadziejučysia ŭ vypadku ichniaj pieramohi zaharnuć vielizarnyja vyjhryšy. Zakładaŭsia sam cezar, i sviatary, i viastałki, i sienatary, i rycary, i narod. Hol, nie majučaja hrošaj, staŭlała časta ŭ zakład svaju volnasć. Dy čakali z niespakojnym, a nat tryvožnym sercam; a nie adzin pryrakaŭsia hołasna bahom, kab prychilić ichniuju pomač dla svajho ŭlubienaha.
Naraz adzyvajucca zyčnyja truby, u amfiteatry zalahaje cišynia. Tysiačy vačej biažyć da vialikich dzviarej, kudy padychodzić čałaviek, apranuty za Charona, i siarod ahulnaha maŭčannia stukaje try razy mołatam u dzviery, jak by vyklikajučy na smierć tych, što za imi stajać. Adčyniajucca spavahu abiedźvie pospał pałovy bramaŭ, akazvajučy ciomnuju ščaluhu, z jakoje pačynajuć vystupać na jasnuju arenu hładyjatary. Iduć addziełami pa dvaccać piać čałaviek, asobna traki, asobna mirmiłony, samnity, hały, usie ciažka ŭzbrojenyja, a napasledak retyjaryi, trymajučyja ŭ adnoj ruce sieć, a ŭ druhoj — tryzub. Tut i tam zryvajucca ŭ hladzielni voklaski, vyklikajučyja adnu vielizarnuju praciahłuju buru. Ad hary da samaha nizu vidać razjiskranyja vočy, plaskajučyja dałoni, kryčačyja vusny. Hładyjatary akružyli arenu roŭnym pruhkim krokam, pałyskujučy bahataj zbrojaj, i zatrymalisia pierad cezaravym podyjumam, hodnyja, spakojnyja i statnyja. Trymklivy sihnał rohu prycišaje voklaski, zmahary vyciahajuć uharu pravyja ruki i, padymajučy hałovy j vočy na cezara, vitajuć praciažnymi hałasami:
I chutka razychodziacca, zajmajučy svaje postani ŭ kole areny. Mielisia ŭdarycca cełymi addziełami, ale pierš dazvolena słaŭniejšym bajcom pabarukacca asobnymi parami, bo ŭ zmahanni ichnim najlepš pakazvałasia siła, zručnasć i advaha. Niezabaŭna spamiž hałaŭ vystupaje bajec, viedamy ŭsim pad imiem
Łańion, što znača «Raznik», słaŭny pieramožnik, z vialikim šałomam na hałavie i pancyram, apinajučym spieradu j zzadu jahony mahutny tors, vyhladaŭ, by vializny bliščasty žuk na žoŭtym piasku areny. Nie mienš słaŭny retyjaryjus Kalendyjo vystupiŭ suprać jaho. Hladzielniki pačali zakładacca: — Piaćsot sestercyj za hałam!
— Piaćsot za Kalendyjem!
— Na Hierkulesa! Tysiaču!
— Dzvie tysiačy!
Tym časam hał, dajšoŭšy da siaredziny areny, pačaŭ znoŭ padavacca nazad z nastaŭlenym miačom i, znižajučy hołaŭ, uvažna cikavaŭ praz atvoryščy ŭ pryłbicy na praciŭnika, a lohki statny retyjaryjus, zusim hoły, tolki z pierapaskaju ŭ pajasnicy, kružynieŭ prytka la ciažkaha voraha, łoŭka machajučy siecciu, nachilajučy abo padymajučy tryzubiec dy piejučy abydnuju piesniu sietnikaŭ:
Hał sprytnym abarotam na miejscy zatrymaŭ jaje ščytom, i rasskočylisia abodva. Amfiteatr zahrymieŭ: «Macte!», a ŭ nižejšych šerahach pačalisia zakłady. Sam cezar, jaki spačatku hutaryŭ z viastałkaju Rubryjaj, nie cikaviačysia dahetul vidoviščam, zviarnuŭ hołaŭ da areny.