Читаем Powiem wam, jak zginął полностью

— Dziesiąta już — powiedział ze zdziwieniem. — Profesor Hastings rozmawiał ze mną widocznie dłużej, niż myślałem. — Zniżył głos. — On wszystkich po kolei namawia, żeby wyjechali do Ameryki. Mnie, oczywiście, na szarym końcu. Ale podszedł do mnie teraz i proponował mi wielką przyszłość, jeżeli wolno tak powiedzieć. Mógłbym chyba być bogaty, gdyby to, co mówił, sprawdziło się. — Urwał. — To okropna rzecz, pieniądze! — powiedział nagle z akcentem żywiołowej szczerości. — Czasem są tak okropnie potrzebne, i to szybko! — Wstał. — Musiałem się chyba jakimś cudem z nim rozminąć, to znaczy z profesorem Sparrowem. Zapukam do jego pokoju. Może tam jest? Przecież Malachi zaraz spuszcza psy. Przepraszam pana.

Ruszył ku drzwiom domu. Alex popatrzył za nim w zamyśleniu: dlaczego ten młody, sympatyczny człowiek jest taki zdenerwowany? Może to oferta Amerykanina i miraże bogactwa? A może telefon, który otrzymał z Londynu? Wszyscy ludzie mają swoje kłopoty — zawyrokował w końcu, zdając sobie sprawę, że zdanie to jest równie banalne, jak prawdziwe. Ruszył w kierunku domu i dostrzegł, że z sieni wynurza się profesor Hastings.

— Już dziesiąta! — Alex ostrzegawczo podniósł rękę. — Proszę uważać na psy.

— Ach, prawda! Chciałem spotkać profesora Sparrowa. Nie ma go u siebie ani u Iana. O, jest!

I minąwszy Alexa, zbliżył się ku nadchodzącej powolnym krokiem postaci, która wynurzyła się z ciemności i szła w ich kierunku.

Kiedy Hastings podszedł do niego, Sparrow uniósł gwałtownie głowę, jak ktoś obudzony ze snu.

— Chciałbym jeszcze dzisiaj porozmawiać z panem, jeżeli będzie można — powiedział Hastings. — Mamy przecież światowy kongres u nas w przyszłym roku i mam wam obu zaproponować parę spraw w związku z tym. Mógłbym, co prawda, zrobić to później listownie, ale skoro jestem...

— Oczywiście — powiedział Sparrow. — Tak. Na pewno.

— Poza tym chciałbym jeszcze z panem porozmawiać w jednej sprawie, która może nas obu zainteresować. Zaczęliśmy mówić o tym parę dni temu ogólnikowo, ale wtedy nie chciałem zabierać panu czasu...

— Tak. — Sparrow potarł dłonią czoło. — Ja też chciałem z panem porozmawiać. Czy mógłby pan wpaść do mnie za, powiedzmy, pół godziny? Muszę jeszcze wymasować żonie rękę. Miała dzisiaj ten wypadek i...

— Tak. Doskonale rozumiem. Jest w tej chwili dziesięć po dziesiątej. Więc za dwadzieścia jedenasta, tak?

— Tak, będę czekał na pana.

Alex usiadł na kamiennym stopniu i zapalił papierosa. Minęli go obaj wchodząc, a Amerykanin rzucił uwagę o nocnym powietrzu i reumatyzmie. Alex uśmiechnął się.

Weszli i został sam. Księżyc stał teraz wysoko nad domem i w ogrodzie zrobiło się widniej. Powiał chłodny wietrzyk. Zobaczył zgarbioną nieco postać zbliżającą się od strony lewego rogu domu. Obok niej postępowały dwa smukłe, niewysokie cienie. Psy.

— Dziadzio Malachi? — powiedział Joe półgłosem. Oba cienie błyskawicznie wysforowały się do przodu, ale osadził je w miejscu krótki gwizd. Wróciły do nogi. Stary podszedł, trzymając w zębach swoją nieodstępną fajkę.

— To ja — powiedział. — Piękną noc mamy i widną.

— Tak. Chcemy jutro rano wybrać się na ryby, pan Drummond i ja. — Alex stanął obok niego. Psy zawarczały cicho, ale umilkły, kiedy ogrodnik zrobił mały ruch ręką.

— Czemu nie? Pojechałbym z panami.

— A kiedy pan sypia, dziadku Malachi? Jeżeli w nocy chodzi pan z tymi psami, a w dzień jest praca w takim dużym ogrodzie i w dodatku pół dnia łowienia?

— Śpię w nocy. Siadam tu, a one sobie chodzą. Potem drzemię godzinkę po obiedzie i to mi wystarczy. Starzy ludzie nie muszą tyle spać. Wyśpią się później. — Roześmiał się cichym, starczym śmiechem. — Wolę tu być teraz — dodał szeptem. — Jestem spokojniejszy o pana Iana, kiedy siedzę niedaleko od niego, razem z tymi pieskami. Nikt się tu wtedy nie przedostanie. A w domu nie ma nikogo, kto by go skrzywdził... — urwał na ułamek sekundy — a przynajmniej tak skrzywdził, żeby się nie mógł potem pozbierać.

Alex milczał. Domyślał się, co stary ogrodnik chce powiedzieć. A więc i on wie? Skąd? Mógł przecież dostrzec ich kiedyś w parku. Na pewno nie pierwszy raz spotkali się tam dzisiaj. Wstał.

— Więc do jutra rana! — powiedział.

— Pewnie! Dobranoc panu! — Stary usiadł na progu. — Zamknę później — dorzucił jeszcze. — Mam klucz przy sobie, a drugi wisi przy drzwiach na gwoździu.

— Dobranoc! — Alex wszedł do sieni i ruszył ku drzwiom gabinetu Drummonda.

<p>VII. „Nie mógł uciec ani się uchylić...”</p>

Alex zapukał do drzwi wychodzących na sień obok wylotu schodów, które prowadziły z piętra. Nie usłyszawszy zaproszenia, zapukał ponownie. Potem, zaniepokojony, nacisnął klamkę. Drzwi otworzyły się bezszelestnie i wtedy zrozumiał, że pukanie było bezcelowe. Wyłożono je grubymi jak poduszki ochraniaczami przeciwdźwiękowymi.

— Przepraszam — powiedział — ale pukam już od dłuższego czasu i...

Перейти на страницу:

Похожие книги

Смерть дублера
Смерть дублера

Рекс Стаут, создатель знаменитого цикла детективных произведений о Ниро Вулфе, большом гурмане, страстном любителе орхидей и одном из самых великих сыщиков, описанных когда-либо в литературе, на этот раз поручает расследование запутанных преступлений частному детективу Текумсе Фоксу, округ Уэстчестер, штат Нью-Йорк.В уединенном лесном коттедже найдено тело Ридли Торпа, финансиста с незапятнанной репутацией. Энди Грант, накануне убийства посетивший поместье Торпа и первым обнаруживший труп, обвиняется в совершении преступления. Нэнси Грант, сестра Энди, обращается к Текумсе Фоксу, чтобы тот снял с ее брата обвинение в несовершённом убийстве. Фокс принимается за расследование («Смерть дублера»).Очень плохо для бизнеса, когда в банки с качественным продуктом кто-то неизвестный добавляет хинин. Частный детектив Эми Дункан берется за это дело, но вскоре ее отстраняют от расследования. Перед этим машина Эми случайно сталкивается с машиной Фокса – к счастью, без серьезных последствий, – и девушка делится с сыщиком своими подозрениями относительно того, кто виноват в порче продуктов. Виновником Эми считает хозяев фирмы, конкурирующей с компанией ее дяди, Артура Тингли. Девушка отправляется навестить дядю и находит его мертвым в собственном офисе… («Плохо для бизнеса»)Все началось со скрипки. Друг Текумсе Фокса, бывший скрипач, уговаривает частного детектива поучаствовать в благотворительной акции по покупке ценного инструмента для молодого скрипача-виртуоза Яна Тусара. Фокс не поклонник музыки, но вместе с другом он приходит в Карнеги-холл, чтобы послушать выступление Яна. Концерт проходит как назло неудачно, и, похоже, всему виной скрипка. Когда после концерта Фокс с товарищем спешат за кулисы, чтобы утешить Яна, они обнаруживают скрипача мертвым – он застрелился на глазах у свидетелей, а скрипка в суматохе пропала («Разбитая ваза»).

Рекс Тодхантер Стаут

Классический детектив
1984. Скотный двор
1984. Скотный двор

Роман «1984» об опасности тоталитаризма стал одной из самых известных антиутопий XX века, которая стоит в одном ряду с «Мы» Замятина, «О дивный новый мир» Хаксли и «451° по Фаренгейту» Брэдбери.Что будет, если в правящих кругах распространятся идеи фашизма и диктатуры? Каким станет общественный уклад, если власть потребует неуклонного подчинения? К какой катастрофе приведет подобный режим?Повесть-притча «Скотный двор» полна острого сарказма и политической сатиры. Обитатели фермы олицетворяют самые ужасные людские пороки, а сама ферма становится символом тоталитарного общества. Как будут существовать в таком обществе его обитатели – животные, которых поведут на бойню?

Джордж Оруэлл

Классический детектив / Классическая проза / Прочее / Социально-психологическая фантастика / Классическая литература