Читаем Desiderium Intimum полностью

Wszystko stało się tak nagle. Usta Severusa, wpijające się w jego szyję. Niecierpliwe

ręce, zrywające z niego ubranie. Szarpnięcie, kiedy został podniesiony i przyciśnięty

do twardej powierzchni. Nie zdążył nawet zaczerpnąć tchu, kiedy jego pozbawione

butów, spodni i slipów nogi zostały uniesione w górę, a Severus już w niego

wchodził, podtrzymując go w górze, tak, jakby Harry ważył mniej niż piórko. Gorący,

twardy jak skała penis, pokryty czymś śliskim i wilgotnym wtargnął w niego

gwałtownie, ostro, niecierpliwie. Harry chciał krzyknąć, ale z jego ust wydobył się

tylko ochrypły jęk. Czuł siłę Severusa, jego pragnienie, brutalne pożądanie, dzikie i

nieokiełznane, które wsuwało się w niego boleśnie, rozpychając jego

nieprzygotowane wejście. Zbyt szybko, zbyt natarczywie. A on potrafił jedynie kwilić i

zagryzać wargi niemal do krwi. Pragnąc jeszcze więcej, jeszcze gwałtowniej.

Mężczyzna naparł na niego mocno i wcisnął go w drzwi, a Harry owinął nogi wokół

bioder Snape'a i stłumił krzyk, zaciskając zęby na jego szorstkiej szacie. Słyszał

ciężki oddech mężczyzny, owiewający ciepłymi podmuchami jego nagie ramię,

ponieważ wisząca w strzępach koszula już dawno zsunęła mu się do łokci. Owinął

ręce wokół szyi Severusa i wcisnął twarz w jego obojczyk, próbując stłumić krzyki i

jęki, które niepowstrzymanie wyrywały mu się z ust. Czuł uderzenia rozgrzanych

jąder Snape'a o swoje pośladki, kiedy mężczyzna wchodził w niego z szaleńczą

szybkością i agresywną siłą, jakby chciał przebić go na wylot, rozerwać, naznaczyć

jako swą własność już po wsze czasy.

- Severusie... - zdołał wyszeptać głosem zachrypniętym od krzyku. - Jestem... tylko

twój.

Poczuł, że mężczyzna wciska twarz w jego obojczyk. Zgniatające mu pośladki palce

wbiły się w ciało z siłą i gwałtownością szponów, jakby one także pragnęły go

rozedrzeć. I Severus doszedł, jęcząc ochryple w jego skórę, zaciskając zęby na

ramieniu i drżąc spazmatycznie. W momencie, kiedy Harry poczuł rozlewające się w

nim, wyrzucone z pulsującej, rozgrzanej erekcji gorąco, jego umysł i ciało pofrunęło

pod sufit. Oślepiająca eksplozja własnego orgazmu spustoszyła zmysły i wstrząsnęła

nim z siłą gromu, który przetoczył się przez jego ciało, spalając wszystko, co napotkał

na swojej drodze.

Jego krzyk zmieszał się z jękami mężczyzny. Na kilka chwil stracił prawie wszystkie

zmysły. Pozostał mu tylko dotyk, ale jeden zmysł nie był w stanie odebrać całej feerii

doznań i Harry miał wrażenie, że eksploduje.

Dopiero po kilku chwilach udało mu się złapać oddech, podobnie jak Severusowi,

który dyszał ciężko w jego ramię. Harry nadal czuł wbijające mu się w skórę ostre

zęby. Ciepło powoli wysunęło się z jego wnętrza i Harry jęknął w poczuciu straty, ale

wtedy Snape przysunął usta do jego ucha i wyszeptał ochryple:

- Wystarczająco spontanicznie, Potter?

Coś w żołądku Harry'ego szarpnęło się, kiedy przypomniał sobie słowa, które

wykrzyczał Severusowi w twarz podczas ich ostatniego spotkania. Uśmiechnął się.

- Mhm… - mruknął cicho i otworzył usta, żeby coś jeszcze dodać, ale wydobyło się z

nich jedynie pełne zaskoczenia: - Och... - kiedy gorący język mężczyzny dotknął jego

ucha. Zesztywniał, czując dreszcze wędrujące po całym ciele i jęknął głośno,

wciągając gwałtownie powietrze. Severus lizał dokładnie przestrzeń za jego uchem,

przygryzał jego płatek, wślizgiwał się językiem do środka, a Harry mógł jedynie

mruczeć z przyjemności i szarpać się, kiedy jego ciało napinało się i podrygiwało pod

wpływem tego gorącego języka, podrażniającego jego zakończenia nerwowe.

Odchylił głowę do tyłu, poddając się całkowicie wargom mężczyzny, które bardzo

powoli zaczęły przesuwać się coraz niżej, wzdłuż szyi, przez obojczyk, na przemian

ssąc, liżąc i kąsając, aż po nagie ramię, na którym wciąż widniały ślady zębów.

Harry miał wrażenie, że umrze z rozkoszy albo rozpłynie się i nigdy już nie uda mu

się powrócić do swojego pierwotnego kształtu. Usta i język Severusa były niczym

rozgrzany do czerwoności pogrzebacz, który wypalał ścieżkę na jego skórze,

posyłając w jego ciało iskry niewiarygodnej przyjemności i sprawiając, że wszystko w

nim wrzało a zmysły odpływały.

Nie był w stanie złapać tchu, nie potrafił poruszyć nawet palcem, pochłonięty

doznawaniem, kiedy jego umysł kwiczał, a serce próbowało wyrwać się z piersi.

Usta Snape'a. Język Snape'a. Na nim. Na jego skórze. Na szyi, ramieniu. Gorące,

zachłanne, wygłodniałe.

Harry czuł, że kręci mu się w głowie. Odległa część jego umysłu została nagle

uderzona niewiarygodną myślą... że jeszcze nigdy wcześniej... że po raz pierwszy...

Och, Merlinie!

Jęknął głośno, napinając się i prężąc, kiedy Severus zacisnął zęby na jego ramieniu,

a bolesny prąd przeszył jego ciało i sprawił, że uderzył głową w twardą powierzchnię

drzwi.

I wtedy usta i język zniknęły. Snape gwałtownie oderwał głowę, jakby w końcu dotarło

do niego, co się dzieje i zdołał to powstrzymać. Harry otworzył oczy, które nie

wiedział nawet, kiedy zamknął, i gdy jego wzrok napotkał spojrzenie mężczyzny,

wszystko się w nim szarpnęło i zamarło.

Перейти на страницу:

Похожие книги