'swiata monarcha on niezwyciezonyOd kedzior zacnych — Caezarz[272] — narzeczony,Gdy prawie szcze'scie jemu holdowalo,Kt'ore statkowa'c nigdy nie umialo,Zegloza'c czasu po morzu jednego,Sztorm'ow doznawal z wiatru przeciwnego.Tak sie ze okret zaledwo nie padal,A naucler zgola nadzieje postradal.Juz desperacko zagle sklada'c miano,Nazad okretem bierze'c zamy'sliano.Ale wyrzecze slowa Cezarz owe,Dajac otuche w serce nauclerowe:«Cezarza wieziesz y fortune jego,Nie trwosz sie namniej morza burzliwego!»Jeslisz te slowa otuche sprawily,W naucie cezarskie, czytelniku mily,Daleko bardziej moze tuczy'c sobiezeglarstwo 'swietnie o boskiej osobie,Kt'ory szerokie po tym oceanieW ciele, jak w lodzi, sprawujac plywanie.Gdy male burzy srogo's'c pokazuja,Nedze, uciski, upad obiecuja.Gdy juz na Scylles zarliwe przychodzi,Bad'z na Charybdes k zgubie swojej lodzi.Je'sli Caezarza w lodzi niebieskiego ChrystusaBoga wiezie przytomnego,Niech sie nie leka zadnej przeciwno'sci,Slowen on skr'oci morskie nadeto'sci;Ustana waly na jego fukanie,Ucichnie srogich wiatr'ow szturmowanie.Stad Dawid 'swiety mial dufno's'c niekiedy:«Nie obawiam sie,— mowia'c,— zadnej biedy,Bym chodzil srzodkiem cienia 'smierci mglistej,Boz ty Bog ze mna, moj zbawiciel isty».Wiec przynaleze chrescianinowiBy dedicowal l'od'z swa Chrystusowi,Bo gdzie obecnym laska Chrystus bedzie,Bezpieczno kozdy porzegluje wszedzie.