Читаем S@motność w sieci полностью

Wyszedłem tylko na chwilę. Wróciłem. Nie zjadłem nic, lecz przesiedziałem przed tym okienkiem, gdzie wydają zupę, do końca obiadu. Trzymałem się kurczowo blatu stołu, ale nie uciekłem. Kucharki podśmiewały się, patrząc na mnie. To było moje pierwsze prawdziwe zwycięstwo nad lękiem. Ten psychoterapeuta w szpitalu wariatów za Wrocławiem miał rację. Jedynie konfrontacjaz fobią jest metodą na fobię. To działa. Dokładnie na zasadzie szczepionki. Szczepisz sobie podświadomość.

Formalnie na studiach straciłem jeden cały rok. Na obu uczelniach. Jeszcze niedawno było mi to zupełnie obojętne. Bezsensowne. Absurdalnie nieważne. Teraz jednak nie. Studia stały się całym moim życiem. Zagłuszały lub wyciszały demony. Wypełniały tak wspaniale czas! Nie mogło mnie spotkać nic bardziej terapeutycznego niż studia na dwóch kierunkach równocześnie.

Wydawało mi się, że gdy pozwolę „im" – nie wiedziałem tak naprawdę dokładnie, kto to ci „oni" – odebrać sobie ten rok, to tak jak gdybym dał się wyśmiać i opluć po raz drugi przy wszystkich resztkami bułki z pomidorem temu skarlałemu, obślinionemu i cuchnącemu na kilometry głupotą kasjerowi z banku.

Nie dałem. W grudniu zezwolono mi na obu uczelniach na indywidualny tok studiów. Pod koniec września następnego roku zdałem ostatni zaległy egzamin na politechnice.

Tego dnia na grobie Natalii leżały kasztany. Natalia uwielbiała kasztany. Musiała je tam położyć rano jej matka. Przyszedłem jej powiedzieć o egzaminie. Natalia byłaby ze mnie dumna. Ona zawsze była ze mnie dumna.

Palce wskazujące obu rąk dwa razy pod obojczyk, potem dwa razy w kierunku rozmówcy. „Kocham Cię".

To takie proste…

Jakub

PS Uważaj bardzo na siebie.

– Czy mógłby pan na chwilę wstać od biurka? Tylko na chwilę. Chciałabym tam szybko odkurzyć – usłyszał kobiecy głos za sobą.

Odwrócił się gwałtownie, przestraszony. Młoda sprzątaczka stała za krzesłem, na którym siedział, pisząc ten e-mail. Odwrócony tyłem do drzwi nie usłyszał, jak weszła. Turczynka z chustą na głowie, pracująca tutaj w zastępstwie od kilku dni. Stała z rurą odkurzacza w dłoni i uśmiechała się. Spojrzała na niego i odeszła natychmiast do drzwi wejściowych.

– Przepraszam pana. Bardzo przepraszam – mówiła szybko zatrwożonym głosem. – Myślałam, że nikogo nie ma o tej porze w biurze. Ja zawsze pukam. To ja odkurzę jutro. To nie jest przecież takie pilne. Niech pan sobie spokojnie pracuje.

I zamykając drzwi, dodała:

– I nie trzeba płakać. Wszystko będzie dobrze. Podszedł do półki z książkami przy oknie. Otworzył lufcik okna. Do pokoju wdarł się uspokajający regularnością hałas autostrady. Wziął książkę, którą kupił przed miesiącem i która czekała na swoją kolej na górze wysokiej sterty innych książek „koniecznie do przeczytania".

Postanowił nie wracać do domu. Nie chciał dzisiaj pustki mieszkania. Tutaj ma przynajmniej Internet. Poczuł, że chce zostać dzisiaj blisko Internetu. Poczuł też, że tęskni za nią i że chciałby, aby już był ranek następnego dnia.

Czytanie zawsze pomaga przeczekać – pomyślał.

Pierwszy raz chciał przeczekać noc. Aby ją spotkać. Jak najprędzej.

Перейти на страницу:

Похожие книги