— Česć i pryvitannie šlachotnamu trybunu i tabie, spadaru! — kaža, uvachodziačy, Chiłon. — Chaj ščasciu vašamu daraŭniaje słava, dy chaj abiažyć jana ceły sviet ad staŭpoŭ Hierkulesa až pa hranicy Aršacydaŭ!
— Vitajem pravadaŭcu mudrasci j cnoty! — adkazaŭ Piatroni. A Vinić pytaje, kryviačy nibyta spakojnaha: — Što niasieš?
— Pieršy raz ja prynios tabie nadzieju, spadaru, a ciapier prynošu peŭnasć, što dziavica budzie znojdziena.
— Heta znača, što dahetul jašče jaje nie znajšoŭ?
— Ale, spadaru, zatoje viedaju, što abaznačaje znak, jaki tabie napisała, viedaju, chto jaje adbiŭ, i viedaju, miž jakimi viernikami tre jaje šukać.
Vinić chacieŭ uschapicca z kresła, na jakim siadzieŭ, ale Piatroni spyniŭ jaho i, zviartajučysia da Chiłona, kaža: — Havary dalej!
— Ci ty zusim peŭny, spadaru, što dziaŭčyna tabie namalavała rybu na piasku?
— Tak! — ziknuŭ Vinić.
— Dyk, znača, jana josć chryscijankaj, i adbili jaje chryscijanie.
Chvilina maŭčannia.
— Słuchaj, Chiłon, — adzyvajecca ŭrešcie Piatroni, — moj svajak padrychtavaŭ tabie za znachod krasuni ładnuju kolkasć hrošaj, ale j nie mienšuju kolkasć rozah, kali asmielišsia jaho ašukvać. U pieršym vypadku kupiš nie adnaho, ale troch piscoŭ, u druhim — filazofija ŭsich mudracoŭ z dadatkam tvaje sobskaje nie budzie tabie hajučaju masciaj.
— Dziaŭčyna josć chryscijankaj, spadaru! — adazvaŭsia hrek.
— Padumaj, Chiłon, ty čałaviek nie durny! Viedajem, što Junija Syłana z Kalvijaj Kryspiniłaj abvinavačvali Pamponiju Hrecynu, što vieryć u chryscijanski zababon, ale viedajem taksama, što damovy sud apraŭdaŭ jaje ad hetaha zakidu. Niaŭžo ty chacieŭ by jaho znoŭ uzdymać? Niaŭžo manišsia nam utałkoŭvać, što Pamponija, a razam z joju i Lihija mohuć naležać da niepryjacielaŭ rodu čałaviečaha, da zatruvalnikaŭ fantanaŭ i studniaŭ, da pakłonnikaŭ aslinaj hałavie, da dzieciabojcaŭ i najahidniejšych raspusnikaŭ?
Hladzi, Chiłon, kab hetaja teza, jakuju nam ahałošvaješ, nie adbiłasia jak antyteza na tvajim chrybcie.
Chiłon razvioŭ rukami, byccam heta nie jaho vina, pasla kaža: — Spadaru! Vymavi pa-hrecku nastupny skaz: Jezus Chrystus, Syn Božy, Zbaviciel.
— Nu, dobra, na tabie!.. I što z taho?
— A ciapier vaźmi pieršyja litary kažnaha słova i złažy ich tak, kab utvaryli adno słova.
— Ryba![30] — kaža zdziŭleny Piatroni.
— Voś dziela čaho ryba stałasia mietkaj chryscijan, — adkazvaje samazadavoleny Chiłon.
Chvilina maŭčannia. U domysłach hreka było, adnak, štoś tak revielacyjnaje, što abodva pryjacieli sumielisia.
— Vinić, — spytaŭ Piatroni, — ci ty nie pamyliŭsia, ci istavietna Lihija namalavała tabie rybu?
— Na ŭsie bahi padziemnyja, možna zdureć! — zaharajecca małady čałaviek. — Kab namalavała mnie ptušku, dyk i skazaŭ by — ptušku!
— Dyk josć chryscijankaj, — zaviaršyŭ Chiłon.
— Heta znača, — dadaje Piatroni, — što Pamponija i Lihija zatručvajuć studni, mardujuć schoplenyja na vulicy dzieci dy addajucca biessaromnym učynkam! Durnoje! Ty, Vinić, byŭ daŭžej u ichnim domie, ja byŭ koratka, ale davoli viedaju i Aŭła i Pamponiju dyj Lihiju, kab havaryć: łuchta, čarnatu niasiniesicio! Kali ryba josć mietkaju chryscijan, čamu, praŭda, nielha zapiarečyć, i kali jany josć chryscijanki, na Prazerpinu, vidavočna, chryscijanie nia josć takimi, za jakich ich majuć.
— Havoryš, moŭ Sakrat, spadaru, — adkazvaje Chiłon. — Chto kali cikaviŭsia chryscijaninam? Chto paznaŭ ichniuju navuku? Jak išoŭ ja pierad tryma hadami raz z Nieapalu siudy, u Rym
— Ci nie ad jaho ty j daviedaŭsia, šho značyć ryba?
— Na žal, nie, spadaru! U darozie ŭ adnoj haspodzie pyrnuŭ niechta pačcivaha staroha nažom, žonku j dzicia jahonaje schapili handlary niavolnikami, a ja ŭ abaronie ich straciŭ hetyja voś dva palcy. Adyli miž chryscijanami, čutno, zdarajucca cudy, dyk maju nadzieju, što mnie adrastuć.
— Jak heta? I ty staŭsia chryscijaninam?
— Ad učarašniaha dnia, spadaru, ad učarašniaha dnia! Zrabiła mianie im henaja ryba. Bač, jakaja, adnak, u joj siła! I za niekalki dzion budu najščyrejšym z ščyrych, kab tolki mianie dapuscili da ŭsich svajich tajnic, a jak dapusciać mianie da ŭsich svajich tajnic, budu viedać, dzie chavajecca krasunia. Tady mo majo chryscijanstva lepš mnie apłocicca, čym maja filazofija. Pryrok ja Merkuramu, kali mnie dapamoža znajsci dziaŭčynu, achviaruju jamu dzvie jałaŭki-adnahodki adnaje miery dyj jašče z pazałočanymi rahami.
— Dyk tvajo ŭčarašniaje chryscijanstva dy tvaja filazofija dazvalajuć tabie vieryć u Merkuryja?