Wierzylismy najpierw w kreacje, zamierzona przez nieskonczone dobro. Potem w kreacje przez slepy chaos, tak roznorodny, ze mogl poczac wszystko, lecz kreacja przez niszczenie jako plan kosmicznej technologii uraga zarowno pojeciom przypadku, jak zamiaru. Im jawniejsza staje sie wiez konstrukcji swiata z zyciem i Rozumem, tym bardziej niedocieczona staje sie zagadka. GOLEM powiedzial, ze mozna ja doscignac, opuszczajac Kosmos. Diagnoze rokuje poznawcza astroinzynieria kollaptyczna jako droga o niewiadomym koncu dla wszystkich pozostajacych wewnatrz swiata. Nie brak przeswiadczonych, ze ta droga moze byc i dla nas dostepna i ze mowiac o “czekajacych w milczeniu”, GOLEM myslal i o nas. Nie wierze w to. Mowil tylko o HONEST ANNIE i o sobie, bo mial za chwile przylaczyc do jej nieustepliwego milczenia swoje, by wkroczyc na droge tak bezpowrotna, jak bezpowrotnie nas opuszczal.
Lipiec 2047