Читаем Gianeja полностью

Na ekranie wizualnym widać było, jak robot numer trzy znów skierował się w kierunku sputnika. Kula nie chciała tracić czasu. Ponieważ przekaz informacji od robota numer dwa chwilowo urwał się, kazała rozpocząć pracę robotowi numer trzy.

— Wydaje się, że uda się nam jednak zbadać bazę i gruntownie zaznajomić się z jej urządzeniami — powiedział Stone. — Gdzież to niebezpieczeństwo, o którym mówiła Gianeja?

Gianeja usłyszała swe imię i pytająco spojrzała na Muratowa. Ten przetłumaczył słowa dowódcy ekspedycji, starając się zatrzeć w nich wrażenie, jakoby jej nie wierzono.

Wysłuchawszy, Gianeja wzruszyła ramionami.

— Nie wiem, na czym polega niebezpieczeństwo — powiedziała — ale doskonale pamiętam słowa Rijagei. Powiedział on, że jeśli ludzie Ziemi spróbują zbliżyć się do bazy, to spowodują tym katastrofę. To wszystko, co wiem. Uważałam, że uprzedzenie was o tym jest moim obowiązkiem.

Jej słowa speszyły wszystkich.

— Być może… — zaczął Tokariew, Stone przerwał mu jednak.

— Gianeja mogła źle zrozumieć Rijageję — powiedział. — Albo, nie zdając sobie z tego sprawy, mogła nadać jego słowom inne znaczenie. Nie wolno z powodu niczym nie umotywowanego strachu, tracić jedynej szansy.

— Niczym nie umotywowanego! — powiedział Tokariew. — Czy dobrze słyszałem?

— Wszystko jedno! — Stone z irytacją machnął ręką. Był bardzo zły.

„Pewno czuje, że nie ma racji” — pomyślał Muratow.

— Zgadzam się z Henrym — powiedział Sabo. — Skoro raz zaczęliśmy, musimy kontynuować.

Pozostali milczeli.

W czasie tej rozmowy robot numer dwa zbliżył się bezpośrednio do sputnika.

— Koledzy, patrzcie! — wykrzyknął Muratow, wskazując na ekran telewizyjny.

Ale wszyscy spostrzegli to jednocześnie.

We wnętrzu rombu coś się poruszyło. Krótkie błyski w postaci snopów iskier przebiegły po przewodach czy po tym, co ludzie uważali za przewody.

— Sygnały — powiedział Garcia, który siedział przy pelengatorze. — Fale ultrakrótkie.

Zaledwie przebrzmiały jego słowa, gdy ostry wybuch światła zalał ekran. Był bardzo jaskrawy i tylko dzięki ich osłabiającemu działaniu błysk nie oślepił ludzi.

— Wiedziałem — powiedział Stone.

— Anihilacja?

Ekrany świeciły nadal. Oznaczało to, że robot numer jeden nie ucierpiał i kieruje nadal operacją.

Przekazywany przez niego obraz pojawił się znowu na teleekranie. Baza znów była widoczna.

Robot numer dwa tak jak poprzednio stał obok rombu.

Nigdzie nie było widać robota numer trzy. Los, jaki go spotkał, był oczywisty. Zbliżył się do sputnika, ten „zakomunikował” o tym rombowi. Wydano rozkaz i robot został natychmiast zniszczony.

Dokładnie tak samo został zniszczony robot-zwiadowca, którego wysłano trzy lata temu z pokładu „Titowa”.

Widocznie i wtedy sputnik otrzymał rozkaz z rombu.

— A pan twierdził… — powiedział Tokariew.

— Nie zmieniam swego zdania i teraz — odpowiedział Stone. — Baza jest dla nas bezpieczna. Obronę posiadają tylko sputniki.

— Uwaga! — powiedział Sabo. — Wypuścić robota numer cztery!

Słowo „uwaga” skierowane było do robotów, będących w akcji, jako znak, że rozkaz nie do nich się odnosi.

— Od razu trzeba było posłać czwarty numer — warknął Sabo. — Niepotrzebnie straciliśmy maszynę!

— Sami się zgodziliście, że należy określić stopień bezpieczeństwa — powiedział Stone.

Muratow wiedział, że robot numer cztery różni się od robota numer dwa i trzy jedynie wyposażeniem przeciwanihilacyjnym. Domyślił się, że Sabo chce sprawdzić te urządzenia, posyłając robota w kierunku tego samego sputnika.

Trzeci „człowiek” znacznie wyższy i masywniejszy od pierwszych dwóch zaczął iść w stronę wykopu.

Nie zdążył on jednak przejść nawet połowy drogi, kiedy zaszło to, czego nikt nie mógł oczekiwać ani przewidzieć.

Bliższy sputnik-zwiadowca nagle zakołysał się i szybko się podniósł do pozycji pionowej.

Za pierwszym podniósł się drugi.

Coś błysnęło w dolnej części aparatów…

I oba sputniki wzleciały nad wykop, na sekundę zamarły w bezruchu… znowu zabłysły dwie błyskawice… i sputniki-zwiadowcy zniknęły w czarnej otchłani księżycowego nieba.

<p>V</p>

Sabo zaklął ordynarnie.

— Doigraliśmy się — rozległ się z głośnika głos Sinicyna.

Stone zasępił się, mimo to milczał, choć uwaga Sinicyna była skierowana właśnie do niego.

— Czyż nie o tym mówił Rijageja? — powiedział Muratow. — Czyż nie to miał na myśli, mówiąc „katastrofa”?

— Przecież nie było katastrofy — powiedział Stone. — Po prostu sputniki wystartowały do kolejnego lotu. Złapiemy je. W naszych rękach pozostała baza.

— To nie takie pewne — zauważył Wieriesow.

— Zaraz się przekonamy!

Na platformie bazy, tak jak poprzednio, panował spokój. Nagle jednak zaczęło się coś dziać. Znajdujące się tam wieże zaczęły szybko znikać, aż w końcu skryły się zupełnie wewnątrz kopuł.

I znowu wszystko zamarło.

Nagłe rozległ się śmiech — śmiała się Gianeja.

— Coście narobili? — powiedziała.

— Skąd mogliśmy wiedzieć, co się stanie? — odpowiedział Muratow. — Przecież pani nas nie uprzedziła.

— Sama się tego nie spodziewałam.

— Tym bardziej my.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика
Дневники Киллербота
Дневники Киллербота

Три премии HugoЧетыре премии LocusДве премии NebulaПремия AlexПремия BooktubeSSFПремия StabbyПремия Hugo за лучшую сериюВ далёком корпоративном будущем каждая космическая экспедиция обязана получить от Компании снаряжение и специальных охранных мыслящих андроидов.После того, как один из них «хакнул» свой модуль управления, он получил свободу и стал называть себя «Киллерботом». Люди его не интересуют и все, что он действительно хочет – это смотреть в одиночестве скачанную медиатеку с 35 000 часов кинофильмов и сериалов.Однако, разные форс-мажорные ситуации, связанные с глупостью людей, коварством корпоратов и хитрыми планами искусственных интеллектов заставляют Киллербота выяснять, что происходит и решать эти опасные проблемы. И еще – Киллербот как-то со всем связан, а память об этом у него стерта. Но истина где-то рядом. Полное издание «Дневников Киллербота» – весь сериал в одном томе!Поздравляем! Вы – Киллербот!Весь цикл «Дневники Киллербота», все шесть романов и повестей, которые сделали Марту Уэллс звездой современной научной фантастики!Неосвоенные колонии на дальних планетах, космические орбитальные станции, власть всемогущих корпораций, происки полицейских, искусственные интеллекты в компьютерных сетях, функциональные андроиды и в центре – простые люди, которым всегда нужна помощь Киллербота.«Я теперь все ее остальные книги буду искать. Прекрасный автор, высшая лига… Рекомендую». – Сергей Лукьяненко«Ироничные наблюдения Киллербота за человеческим поведением столь же забавны, как и всегда. Еще один выигрышный выпуск сериала». – Publishers Weekly«Категорически оправдывает все ожидания. Остроумная, интеллектуальная, очень приятная космоопера». – Aurealis«Милая, веселая, остросюжетная и просто убийственная книга». – Кэмерон Херли«Умная, изобретательная, брутальная при необходимости и никогда не сентиментальная». – Кейт Эллиот

Марта Уэллс , Наталия В. Рокачевская

Фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика