Читаем Gianeja полностью

Nieoczekiwany zwrot zdenerwował wszystkich uczestników ekspedycji. To, co Muratow powiedział, zmuszało do refleksji. Przebieg wydarzeń wskazywał na to, że romb wydał rozkaz startu, ponieważ w bazie pojawili się ludzie, ponieważ ją odnaleźli. Jej konstruktorzy przewidzieli więc taką możliwość i zawczasu podjęli środki ostrożności. Prawdopodobnie nie mieli nic przeciwko temu, żeby Ziemianie zbadali bazę, ale nie chcieli, by zbadali również sputniki. I zgodnie z ustalonym przez nich programem oba uciekły przed niepożądanym towarzystwem.

Czy tylko uciekły? Czy udały się jedynie na nadzwyczajny lot wokół Ziemi? Rijageja nie nazwałby chyba zwykłej ucieczki katastrofą.

Snucie domysłów było jednak całkiem bezcelowe.

— Czy nie wie pani — zapytał Gianeję Garcia — ile czasu trwa kolejny lot sputników wokół Ziemi?

— Tego nie wiem, ale sądzę, że latają długo.

— Będziemy musieli złapać je w przestrzeni — powiedział Sabo.

— Będzie to trudniejsze i bardziej skomplikowane. Szkoda, że tak się stało. Było łatwiej zniszczyć je tutaj. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Teraz możemy zbadać dokładnie wyposażenie bazy. Nie ma sensu niszczyć ją całkowicie.

— Czy na pewno? — sprzeciwił się Tokariew. — Może jest odwrotnie: powinniśmy zniszczyć bazę i tym samym uniemożliwić sputnikom zaopatrywanie się w paliwo. Wtedy, gdy wrócą, będziemy je mieli w ręku.

— To zupełnie nieprawdopodobne — powiedział Wieriesow. — Po pierwsze, mogą bronić się nieskończenie długo już po utraceniu zdolności lotu. Po drugie, wątpliwe, czy zdołają powrócić do bazy, gdy zniszczymy romb?

Stone długo milczał.

— Popełniłem jakiś błąd — powiedział. — Proponuję, żeby bazę zniszczyć, ale po dokładnym jej zbadaniu. Sputniki także zniszczymy w przestrzeni. Czy ktoś się sprzeciwia?

— Musimy zachować maksymalne środki ostrożności — powiedział Sinicyn. — Kto wie, jakie jeszcze niespodzianki nas czekają.

— Będziemy ostrożni.

Propozycja Stone'a została przyjęta.

Robot numer dwa ciągle jeszcze stał nieruchomo przed rombem. Numer cztery znajdował się tam, gdzie zastał go nieoczekiwany odlot sputników. Widocznie otrzymał od kuli rozkaz zatrzymania się.

Ale oto obydwa roboty poruszyły się. Elektronowy mózg kuli przeanalizował sytuację i zdecydował, że należy kontynuować pracę. Robot numer dwa znów podniósł „ręce” i położył je na powierzchni rombu, numer cztery ruszył do przodu.

— Właściwie już go nie potrzebujemy — rzekł Sabo.

— To jest bez znaczenia — odpowiedział Stone. — Obrona przeciwanihilacyjna nie będzie mu przeszkadzać.

Gianeja zwróciła się do Muratowa.

— Dlaczego dalej brniecie w ślepą uliczkę? — powiedziała Gianeja. — Czyż chcecie stracić swe maszyny? Jest mi ich szkoda, wyglądają na bardzo rozumne.

— Chyba teraz, gdy nie ma już sputników, nie zagraża im już żadne niebezpieczeństwo?

— Mówiłam wam, zniszczcie!

— Proszę wytłumaczyć nam to dokładniej, Gianejo!

— Przecież nie znam szczegółów — powiedziała, jak wydawało się Muratowowi, ze smutkiem. — Wiem tak niewiele.

— To dlaczego z takim uporem nalega pani, byśmy zniszczyli bazę, i to jak najszybciej?

— Dlatego, że słyszałam rozmowę na ten temat. Rijageja powiedział komuś z naszych, że ludzie Ziemi nigdy nie zdołają poznać budowy ani sputników, ani bazy, nawet jeśli je znajdą. Dodał jeszcze, że taka próba będzie ich drogo kosztować. On na pewno dobrze wiedział.

Muratow szybko przetłumaczył jej słowa pozostałym.

— Wydaje mi się teraz — dodał — że Rijageja wiedział, że gdy poruszymy bazę, uruchomimy coś, co ma związek ze sputnikami i co jest prawdopodobnie niebezpieczne.

— Tak, ma pan rację — z niepokojem zgodził się Stone. — Zupełnie nie wzięliśmy tego pod uwagę. Gdy odnaleźliśmy bazę, sputniki odleciały. Może zostać wydany rozkaz: działać!

— Nawet na pewno — rozległ się głos Sinicyna. — Niewątpliwie musieli przewidzieć, że możemy odnaleźć bazę i świetnie rozumieli, że wtedy ją zniszczymy.

— Numer pierwszy! — tym razem głos Sabo nie był tak opanowany. — Przerwać poszukiwania! Wracać! — zwrócił się do Stone'a: — Ryzyko rzeczywiście jest bardzo duże. Lepiej nie kusić losu.

— Żałuję, ale prawdopodobnie tak będzie najlepiej.

— Niszczymy?

— Tak! — twardo odpowiedział Stone.

Decyzja zapadła.

Zapadła jednak za późno.

Gospodarze bazy rozstrzygnęli wszystko wcześniej.

Na Księżycu nie ma fal akustycznych, nie słychać dźwięków, toteż pierwszy wybuch ludzie zobaczyli. Robot numer jeden, czekając na wyjście z wykopu dwu pozostałych, nie zdążył jeszcze zgasić reflektora. Wynurzyli się akurat na skraju platformy, gdy jedna z kopuł nagle otwarła się i z jej wnętrza wydarł się słup ognia; po chwili na jej miejscu był tylko głęboki lej.

W chwilę potem wybuchła druga kopuła, potem trzecia…

Czwarty wybuch nastąpił już w ciemności. Kula szybko pełzła w kierunku łazika, a przed nią „biegły” oba „roboty-ludzie”.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика
Дневники Киллербота
Дневники Киллербота

Три премии HugoЧетыре премии LocusДве премии NebulaПремия AlexПремия BooktubeSSFПремия StabbyПремия Hugo за лучшую сериюВ далёком корпоративном будущем каждая космическая экспедиция обязана получить от Компании снаряжение и специальных охранных мыслящих андроидов.После того, как один из них «хакнул» свой модуль управления, он получил свободу и стал называть себя «Киллерботом». Люди его не интересуют и все, что он действительно хочет – это смотреть в одиночестве скачанную медиатеку с 35 000 часов кинофильмов и сериалов.Однако, разные форс-мажорные ситуации, связанные с глупостью людей, коварством корпоратов и хитрыми планами искусственных интеллектов заставляют Киллербота выяснять, что происходит и решать эти опасные проблемы. И еще – Киллербот как-то со всем связан, а память об этом у него стерта. Но истина где-то рядом. Полное издание «Дневников Киллербота» – весь сериал в одном томе!Поздравляем! Вы – Киллербот!Весь цикл «Дневники Киллербота», все шесть романов и повестей, которые сделали Марту Уэллс звездой современной научной фантастики!Неосвоенные колонии на дальних планетах, космические орбитальные станции, власть всемогущих корпораций, происки полицейских, искусственные интеллекты в компьютерных сетях, функциональные андроиды и в центре – простые люди, которым всегда нужна помощь Киллербота.«Я теперь все ее остальные книги буду искать. Прекрасный автор, высшая лига… Рекомендую». – Сергей Лукьяненко«Ироничные наблюдения Киллербота за человеческим поведением столь же забавны, как и всегда. Еще один выигрышный выпуск сериала». – Publishers Weekly«Категорически оправдывает все ожидания. Остроумная, интеллектуальная, очень приятная космоопера». – Aurealis«Милая, веселая, остросюжетная и просто убийственная книга». – Кэмерон Херли«Умная, изобретательная, брутальная при необходимости и никогда не сентиментальная». – Кейт Эллиот

Марта Уэллс , Наталия В. Рокачевская

Фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика