Читаем Fiora i Wspaniały полностью

Zajęty pisaniem przy wielkim stole, zawalonym mniej lub bardziej zakurzonymi księgami oraz papierami, pokrytymi cyframi i dziwnymi rysunkami, Demetrios podniósł oczy i spojrzał na młodą kobietę.

- Już się nudzisz?

 - Nie. Nie chciałabym ci się wydać niewdzięczna, ale nie mogę siedzieć bez końca w twoim ogrodzie i przyglądać się przelatującym ptakom albo w kuchni obserwować Sarnię przygotowującą posiłki. Muszę coś robić. Choćby po to, by spróbować zapomnieć, że z osób, które kochałam nikt mi nie pozostał.

- Wczoraj - westchnął Demetrios - zadałem panu Lorenzowi pytanie sformuowane przez ciebie przed chwilą.

- I co odpowiedział?

- Żebyś nie ruszała się stąd pod żadnym pretekstem i zważała, by nie zobaczył cię nikt z okolicy.

Fiora z rozdrażnieniem wzruszyła ramionami. Nic nie robić... czekać! Tymczasem pałała chęcią ruszania śladem swych wrogów, przejścia do ataku...

- Przypomnij sobie swoje słowa! Czy nie obiecałeś dać mi broni potrzebnej do pomszczenia moich bliskich?

- Obiecałem i dotrzymam słowa. Ale wiedz jedno: najważniejszym orężem jest cierpliwość. Obawiam się, że jesteś młoda, impulsywna. Przypominasz ptaka, którego dopiero co zamknięto w klatce, aby go uchronić przed kotem: nie rozumie tego, trzepoce się kalecząc o pręty. Ty wiesz, że jesteś w niebezpieczeństwie. Daj więc umysłom czas na uspokojenie się!

- A Hieronimie czas na triumf?

 - Dlaczego nie? Nie ma niczego niebezpieczniejszego od triumfu! On zaślepia, osłabia możliwości, usypia obronę, utwierdza w złudnym poczuciu bezpieczeństwa... Pozwól tej kobiecie uwierzyć w zwycięstwo i bezkarność! Łatwiej będzie ci ją dosięgnąć. Już została ugodzona, nawet jeśli jeszcze o tym nie wie, ponieważ straciła syna... Na tym polega cierpliwość: czekać! Czekać w cieniu, w mroku nocy, w małej uliczce. Ja sam robię to już prawie dwadzieścia lat!

- Na co czekasz?

- Na to co ty: na zemstę! Pytałaś, dlaczego zainteresowałem się tobą, kiedy cię poznałem i chciałem ci pomóc? Przypuszczałaś może, że mam dwuznaczne intencje, że pociąga mnie twoja uroda?

- Nigdy niczego podobnego nie przypuszczałam! - odparła Fiora, wzruszając ramionami.

- I miałaś rację. Nic do ciebie nie czuję: ani pożądania, ani miłości. Może teraz nieco sympatii, bo jesteś dzielna. Zaofiarowałem swoją pomoc, bo wiedziałem, że będziesz jej potrzebowała. Jednocześnie uczyniłem to z ukrytym zamiarem późniejszego uzyskania twojego wsparcia w realizacji moich własnych planów. Gwiazdy powiedziały mi, że jest to możliwe.

- Gwiazdy? - Aż do tego stopnia zajmują się one ludźmi?

- Nie zajmują się, ale istnieją, a ich pozycja w chwili narodzin i jej zmiany pozwalają wtajemniczonym wiele odczytać z tej wielkiej księgi, jaką jest niebo. Spójrz!

Demetrios pogrzebał w szafie stojącej za oparciem katedry i wyjął zwoje pergaminu. Dwa z nich rozwinął na stole i przycisnął różnymi przedmiotami.

 - Oto mój układ gwiazd, a oto twój. Miałem kłopoty z uzyskaniem dokładnej daty twojego urodzenia i nie mogłem odkryć jego godziny. Dlatego też twój horoskop jest niekompletny i trochę niejasny, ale widać zasadnicze linie. Dostrzegam pewną jego zbieżność z moim. Nasze losy łączą się na pewien czas...

- A tamten? - spytała Fiora wskazując trzeci pergamin, jeszcze zwinięty i przewiązany czerwoną wstążką.

- Zajmiemy się nim później, jeśli sobie życzysz. Ponieważ nie masz nic do roboty - dodał Grek z rzadkim u niego uśmiechem - chcę opowiedzieć ci pewną historię! Później powiesz mi czy zgadzasz się na układ, który ci zaproponuje.

- A jeśli się nie zgodzę?

Demetrios przez chwilę przyglądał się młodej kobiecie i znowu się uśmiechnął.

- Dla samej przyjemności odmowy, nieprawdaż? Zdziwiłoby mnie to, ale gdyby tak było, nadal mogłabyś tu pozostać. Potem dałbym ci trochę pieniędzy, konia i otworzyłbym przez tobą bramę, abyś poszła, gdzie uznasz za stosowne.

Fiora usunęła z jednego z zydli leżące na nim księgi i usiadła:

- Zawsze lubiłam opowieści - powiedziała z prostotą. -Słucham cię!

Demetrios powrócił na swój fotel, oparł ramiona na poręczach i zamknął oczy.

- Nie zawsze byłem tym, kim jestem - nocnym ptakiem budzącym strach w dzieciach... Byłem młodym, bogatym księciem, gdyż ród Lascarisów panował w Bizancjum. Miałem jak ty pałac, i miałem młodszego brata...

Перейти на страницу:

Похожие книги