Strona 3.: „Isidor F. w wyjątkowo okrutny sposób zamordował 17-letnią baronównę oraz jej opiekunkę, 42-letnią Francoise Debroux. Obie kobiety zgwałcił, a następnie poćwiartował. Wcześniej uśmiercił konduktora wagonu – ogłuszywszy ofiarę, włożył mu za koszulę dwa skorpiony, które śmiertelnie pokąsały nieszczęśnika. Wagon ozdobił napisem w języku koptyjskim: «I dla biednego, i dla bogatego - śmierć i robactwo». Epileptyk Isidor F. leczył się od dłuższego czasu u doktora Hermanna Weinsberga ze Szpitala Żydowskiego. Oto opinia lekarza: «Po atakach epilepsji chory przez dłuższy czas pozostawał w stanie utraty świadomości, choć sprawiał wrażenie zupełnie przytomnego. Odżywała po atakach padaczkowych dręcząca go od wczesnej młodości schizofrenia. Był wtedy nieobliczalny, wykrzykiwał coś w wielu nieznanych językach, miewał przerażające, apokaliptyczne wizje. W tym stanie mógł zrobić wszystko». Oskarżony przebywa obecne w miejscu znanym tylko policji. Proces odbędzie się za kilka dni”.
„Völkischer Beobachter” z 20 maja 1933 roku:
Strona 1.: „Przebrzydły Żyd splugawił i poćwiartował dwie niemieckie kobiety. Wcześniej w perfidny sposób zabił niemieckiego kolejarza. Ta krew wola, domaga się pomsty!”.
„Berliner Morgenpost” z 21 maja 1933 roku:
Strona 2.: „Dziś w nocy popełnił w swej celi samobójstwo wrocławski wampir – Isidor Friedldnder. Siebie zabił w sposób równie makabryczny jak swe ofiary: przegryzł sobie żyły…”
„Breslauer Zeitung” z 2 lipca 1933 roku:
Fragment wywiadu z dyrektorem kryminalnym Eberhardem Mockiem, nowym szefem Kriminalpolizeileitstelle we wrocławskim Prezydium Policji; strona 3.:
„- Skąd Friedldnder znal koptyjski?
– Uczył się języków semickich w wyższej szkole talmudycznej w Lublinie.
– Morderca ujął tekst koptyjski w alfabecie starosyryjskim. fest to zadanie trudne nawet dla wybitnego semitologa, dla przeciętnego zaś absolwenta wyższej szkoły żydowskiej – niewykonalne… Oskarżony po atakach padaczki miewał apokaliptyczne wizje, mówił różnymi nie znanymi sobie językami, wpadał w trans. Ujawniała się wówczas groźna schizofrenia, na którą cierpiał od dzieciństwa. Wykazywał zdolności ponadnaturalne, umiejętności rozwiązywania zadań właśnie niewykonalnych.
– Ostatnie pytanie. Czy wrocławianie mogą spać spokojnie?
– Mieszkańcy tak dużego miasta jak Wrocław spotykają się z rozmaitymi niebezpieczeństwami częściej niż ludzie z prowincji. Będziemy tym groźbom przeciwdziałać. Gdyby – nie daj Boże – pojawili się inni zbrodniarze, ujmę ich z pewnością”.
III
BERLIN, ŚRODA 4 LIPCA 1934 ROKU.GODZINA WPÓŁ DO SZÓSTEJ RANO