Читаем Rzeźnia numer pięć полностью

Rzeźnia numer pięć

W zamyśle autora miała to być jego pierwsza książka. A jednak Vonnegut potrzebował dystansu lat, a także doświadczenia wynikającego z publikacji czterech wcześniejszych powieści, by wreszcie przelać na papier swe doświadczenia z czasów, kiedy jako jeniec wojenny był świadkiem bombardowania Drezna. W rezultacie powstała książka uchodząca za jedną z najwybitniejszych amerykańskich powieści antywojennych; książka o pisarzu, który nie potrafi wymazać z pamięci wspomnień z czasów wojny, chociaż z racji swego zawodu od lat zajmuje się tworzeniem fikcji; książka silnie autobiograficzna, mieszająca dokument z science fiction, pełna trupów i gwałtu, oskarżeń i egzorcyzmów, panicznego strachu i miłości; wreszcie — mówiąc słowami autora — książka "krótka i popaprana, bo o masakrze nie sposób powiedzieć nic inteligentnego".

Kurt Vonnegut

Научная Фантастика18+
<p>Kurt Vonnegut Jr.</p><p>Rzeźnia numer pięć,</p><p>Czyli krucjata dziecięca,</p><p>Czyli obowiązkowy taniec ze śmiercią</p><p>1</p>

Wszystko to zdarzyło się mniej więcej naprawdę. W każdym razie wszystko to, co dotyczy wojny. Pewien facet, którego znałem osobiście, został naprawdę rozstrzelany w Dreźnie za kradzież czajnika. Inny z moich znajomych naprawdę odgrażał się, że po wojnie załatwi swoich osobistych wrogów przy pomocy wynajętych morderców. I tak dalej. Nazwiska pozmieniałem.

Prawdą jest też, że w roku 1967 odwiedziłem ponownie Drezno za pieniądze fundacji Guggenheima (niech je Bóg ma w swojej opiece). Przypominało bardzo Dayton w stanie Ohio, tyle że więcej tu wolnych terenów. Ziemia tutaj musi zawierać tony mączki z ludzkich kości.

Pojechałem tam z moim dawnym frontowym towarzyszem Bernardem V. O’Hare i zaprzyjaźniliśmy się z taksówkarzem, który zawiózł nas do rzeźni, gdzie zamykano nas na noc, kiedy byliśmy jeńcami. Nazywał się Gerhard Müller. Opowiadał nam, że był przez jakiś czas w niewoli amerykańskiej. Pytaliśmy go, jak się żyje przy komunistach, a on powiedział, że początkowo było okropnie, że trzeba było bardzo ciężko pracować, nie było mieszkań, żywności ani odzieży, ale że teraz jest już znacznie lepiej. Ma miłe, małe mieszkanko, a jego córka studiuje na wyższej uczelni. Jego matka spłonęła podczas bombardowania Drezna. Zdarza się i tak.

Przysłał O’Hare’owi na Boże Narodzenie kartę następującej treści:

„Życzę Panu i Pańskiej rodzinie, także Pańskiemu przyjacielowi Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku i mam nadzieję, że spotkamy się znowu w świecie, gdzie pokój i wolność w taksówce, jeśli wypadek zechce.”

* * *

Bardzo mi się podobało to „jeśli wypadek zechce”. Nie chcę tu opowiadać, ile pieniędzy, czasu i nerwów kosztowała mnie ta cholerna książka. Kiedy dwadzieścia trzy lata temu wróciłem do domu z drugiej wojny światowej, wydawało mi się, że nic łatwiejszego, jak napisać o zniszczeniu Drezna — wystarczy po prostu przedstawić to, co widziałem. Sądziłem też, że wyjdzie z tego wybitne dzieło albo że przynajmniej zarobię na nim kupę forsy ze względu na wagę tematu.

Tymczasem nie potrafiłem jakoś znaleźć w sobie odpowiednich słów, w każdym razie było tego za mało na książkę. Zresztą teraz też nie bardzo wiem, jak o tym opowiadać, mimo że jestem już starym prykiem, otoczonym wspomnieniami, Pall Mallami i dorosłymi synami.

Kiedy myślę o tym, jak bezużyteczne były moje wspomnienia wyniesione z Drezna i jak mnie jednocześnie kusiło, żeby o nim napisać, przypomina mi się znany limeryk:

— Pewien młody człowiek rodem z AnkaryTak przemawiał do swojej fujary:Tyś mi życie zmarnował,Z mienia wyzuł i zdrowia,A dziś nie chcesz nawet lać, błaźnie stary?!

Przypomina mi się też piosenka:

— Nasyfam się Yon Yonson,Przybyłem tu z Fisconsin,Zajęcie tam w tartaku dobre mam.Gdziekolfiek się pokażę,Fesołe fidze tfarzeI fszyscy proszą mnie:„Ach przedstaf, przedstaf się!”Więc odpofiadam, żeNasyfam się Yon Yonson…

I tak dalej, w nieskończoność.

W ciągu tych lat znajomi nieraz pytali mnie, nad czym teraz pracuję, i zwykle odpowiadałem, że najważniejsza jest moja książka o Dreźnie.

Powiedziałem to kiedyś Harrisonowi Starrowi, który pracuje w filmie, na co uniósł brwi i spytał:

— Czy to jest książka antywojenna?

— Tak — odpowiedziałem. — Chyba tak.

— Czy wiesz, co mówię facetom, którzy piszą książki przeciwko wojnie?

— Nie. Ciekawe, co im mówisz.

— Mówię: Dlaczego nie piszesz książek przeciwko lodowcom?

Chodziło mu oczywiście o to, że wojny będą zawsze i że z równym powodzeniem można próbować powstrzymywać lodowce. Ja również jestem tego zdania.

* * *

A gdyby nawet wojny przestały nacierać na nas niczym lodowce, to wciąż jeszcze pozostanie zwyczajna, poczciwa śmierć.

Kiedy byłem nieco młodszy i pracowałem nad swoją słynną książką o Dreźnie, spytałem towarzysza z czasów wojny, Bernarda V. O’Hare, czy mogę go odwiedzić. O’Hare był prokuratorem okręgowym w Pensylwanii, ja zaś byłem pisarzem z półwyspu Cod. Na wojnie byliśmy obaj szeregowcami i zwiadowcami w piechocie. Nie spodziewaliśmy się wtedy, że po wojnie uda nam się dorobić, teraz jednak obu nam powodziło się zupełnie nieźle.

Odszukanie O’Hare’a zleciłem Towarzystwu Telefonicznemu Bella. W takich sprawach oni są niezastąpieni. Czasami miewam po nocach takie napady, związane z alkoholem i telefonem. Upijam się wtedy i wypłaszam z pokoju żonę, ziejąc mieszaniną gazu musztardowego i róż. Potem tonem wytwornym i śmiertelnie poważnym proszę panienkę z międzymiastowej o połączenie mnie z którymś z moich od lat nie widzianych przyjaciół.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика