Читаем Gianeja полностью

— Proszę.

— Chciałem zapoznać panów — zaczął Siergiej — z naszą opinią na temat bezpieczeństwa przybliżenia się ziemskich gwiazdolotów do sputników. Mamy do czynienia z dwoma rakietami-zwiadowcami, które zostały wysłane przez uczonych z innego świata w celu zbadania z odległości naszej planety. Niewątpliwie, oba sputniki przekazują w jakiś sposób informacje tym, którzy je do nas wysłali. Wszystko to, chociaż niezwykłe, jednak w końcu można zrozumieć. Dziwne, a nawet tajemnicze jest coś innego. Dołożono wszelkich starań, żebyśmy my — ludzie Ziemi, jak najdłużej nie wiedzieli o istnieniu tych sputników. Spiralne orbity, zmieniająca się szybkość, barwa, a być może także materiał, który czyni je niewidzialnymi dla naszego wzroku, a wreszcie zakłócenia, na pewno są sztucznie wywołane i zamierzone — to wszystko nie pozwala na lokację tych ciał, szczególnie z bliskiej odległości. Tyle środków ostrożności naraz, to już nie przypadek, a celowe działanie. I, co jest najbardziej interesujące, wszystkie te środki są dostosowane do poziomu technicznego Ziemi z pierwszej połowy dwudziestego wieku, to jest wtedy, kiedy sputniki, jak przypuszczamy, pojawiły się w pobliżu naszej planety. A więc można sądzić, że to nie jest pierwszy zwiad! Ci, którzy wysłali do nas nieproszonych gości, dobrze znają naszą planetę, wiedzą, że zamieszkują ją istoty rozumne, znają poziom naszej nauki i techniki, ściślej, znają poziom sprzed stu lat. Niewykluczone, że znają również współczesną Ziemię. Nie przypadkiem tak starali się utrudnić poszukiwanie i znalezienie swoich zwiadowców. Załóżmy, że sami posłalibyśmy takich zwiadowców do sąsiedniego systemu słonecznego w kierunku jakiejkolwiek bądź planety tego systemu. Czy również staralibyśmy się tak bardzo utrudnić mieszkańcom tej planety dostrzeżenie naszych wysłanników? Wprost przeciwnie, zrobilibyśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby ich zauważyli, ponieważ potraktowalibyśmy ich jako środek porozumienia się z innym światem, jako możliwość zakomunikowania im o naszym istnieniu. Tylko w ten sposób powinny postępować istoty rozumne jakiegokolwiek świata. W tym przypadku jednak mamy do czynienia z czymś zupełnie innym.

Wysłali tych zwiadowców nie po to, aby nawiązać z nami kontakt. Mają inny cel. I my, ludzie Ziemi, nie powinniśmy znać tego celu. Oto nad czym należy się zastanowić.

Członkowie Rady wysłuchali Sinicyna z uwagą.

— To znaczy — powiedział po długiej ciszy profesor Matthews, — że mamy do czynienia z czymś, czego nigdy nie uwzględniono przy rozważaniu możliwości kontaktów pomiędzy różnymi światami. Pierwsze spotkanie z innym rozumem i… złe zamiary.

— Nie, dlaczegóż? — Sinicyn z trudem zdobył się na sprzeciw. Razem z Wiktorem doszli właśnie do takiego samego wniosku, co i Matthews. — Niekoniecznie złe. Można przecież nawet przypuścić, że są to zamiary jak najbardziej przyjazne. Na przykład zwiadowcy są niebezpieczni, należy przy kontakcie z nimi zachować ostrożność. Przecież stopień rozwoju, na którym możliwe są takie eksperymenty, wyklucza niskie pobudki — zawołał widząc powątpiewanie na twarzach słuchaczy. — Sputniki mogą być dla nas niebezpieczne! Środki ostrożności przedsięwzięte przez tych, którzy je wysłali, mogą znaczyć: „Uwaga! Niebezpieczeństwo!” A jeżeli są zbudowane z antymaterii? To jest mój własny wniosek — łamiącym się głosem dodał Sinicyn.

— Zaraz pan z niego zrezygnuje — Stone uśmiechnął się. — Proszę sobie przypomnieć zderzenie z pasażerskim gwiazdolotem „Ziemia — Mars”. Nieznane ciało dotknęło burty statku. Obecnie wiemy, że był to jeden ze sputników. Dotknął, pozostawił wklęśnięcie, ale nie spowodował anihilacji.

— Rzeczywiście, zapomniałem o tym — zgodził się Sinicyn.

— To, o czym teraz słyszeliśmy — kontynuował Stone — bez względu na prawdziwość czy nieprawdziwość, potwierdza sensowność mojego pytania: czy zamierzona ekspedycja jest bezpieczna? Dopiero co obaliłem pochopny wniosek Sinicyna. Wszyscy dobrze rozumiemy, dlaczego tak szybko musiał szukać wyjaśnień. To dobrze świadczy o jego ludzkich cechach. Teraz chciałbym podważyć swoje własne słowa. Mówiłem niedawno, że obecność na sputnikach ludzi czy w ogóle istot rozumnych jest mało prawdopodobna. Ale nie wziąłem pod uwagę, że sputniki te znajdują się tutaj już od stu lat, a być może i dłużej. Nie może więc być na nich żywych istot. Nawet jeżeli mieszkańcy tego świata są długowieczni, bezsensowne byłoby zamykanie się na statku na sto lat. Jeśli sputniki są kierowane, to albo z zewnątrz, albo przez mózg elektronowy. W takim wypadku, być może, nie należy ryzykować? Być może należy po prostu zlikwidować oba sputniki i w ten sposób zakończyć sprawę? Jestem skłonny przypuszczać, że istoty, które je wysłały nie miały i nie mają złych zamiarów. Ale wszystko jedno, dla nich sputniki swoją rolę już dawno wypełniły.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика
Дневники Киллербота
Дневники Киллербота

Три премии HugoЧетыре премии LocusДве премии NebulaПремия AlexПремия BooktubeSSFПремия StabbyПремия Hugo за лучшую сериюВ далёком корпоративном будущем каждая космическая экспедиция обязана получить от Компании снаряжение и специальных охранных мыслящих андроидов.После того, как один из них «хакнул» свой модуль управления, он получил свободу и стал называть себя «Киллерботом». Люди его не интересуют и все, что он действительно хочет – это смотреть в одиночестве скачанную медиатеку с 35 000 часов кинофильмов и сериалов.Однако, разные форс-мажорные ситуации, связанные с глупостью людей, коварством корпоратов и хитрыми планами искусственных интеллектов заставляют Киллербота выяснять, что происходит и решать эти опасные проблемы. И еще – Киллербот как-то со всем связан, а память об этом у него стерта. Но истина где-то рядом. Полное издание «Дневников Киллербота» – весь сериал в одном томе!Поздравляем! Вы – Киллербот!Весь цикл «Дневники Киллербота», все шесть романов и повестей, которые сделали Марту Уэллс звездой современной научной фантастики!Неосвоенные колонии на дальних планетах, космические орбитальные станции, власть всемогущих корпораций, происки полицейских, искусственные интеллекты в компьютерных сетях, функциональные андроиды и в центре – простые люди, которым всегда нужна помощь Киллербота.«Я теперь все ее остальные книги буду искать. Прекрасный автор, высшая лига… Рекомендую». – Сергей Лукьяненко«Ироничные наблюдения Киллербота за человеческим поведением столь же забавны, как и всегда. Еще один выигрышный выпуск сериала». – Publishers Weekly«Категорически оправдывает все ожидания. Остроумная, интеллектуальная, очень приятная космоопера». – Aurealis«Милая, веселая, остросюжетная и просто убийственная книга». – Кэмерон Херли«Умная, изобретательная, брутальная при необходимости и никогда не сентиментальная». – Кейт Эллиот

Марта Уэллс , Наталия В. Рокачевская

Фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика